*Oczami Fizzy*
Stojąc tak w pokoju przy drzwiach , rozwścieczonym Jay'u i wtulona mocniej w mojego chłopaka . Wow ale to fajnie brzmi "mojego chłopaka" . Starałam się powstrzymać napływające do oczu łzy . Poczułam , że Nath gładzi moje włosy a po chwili poczułam coś mokrego na mojej szyi . Spojrzałam na Natha , miał mokre policzki i znów mnie przytuli ale mocniej .
Nathan : Nie płacz .
Fizzy : Ty też .
N : Postaram się .
F : Dopiero co wczorajszy ślad mi zniknął a teraz mam kolejny . Nath ty nie wiesz ja to boli jeszcze po wczorajszym .
N : Mogę się domyślić .
Tom : No sorry Jay , ich nie mogliśmy podglądać to Max zasugerował , że będziemy podglądać ciebie .
Jay : Ich ?
N : Tom .
T : Ups . Wygadałem się . - powiedział prawie śmiejąc się .
J : Czekaj , czekaj to wy parą jesteście ?
N : Tak a co ?
J : Przecież Fizzy jest moją dziewczyna .
F : Nie Jay , zerwaliśmy ze sb dwa miesiące temu . - wtuliłam się mocniej w Natha .
J : Dwa ?
F : Tak dwa .
J : A to cześć . - powiedział z odrobiną szoku w głosie .
Jay wyszedł a Tom podszedł do nas .
T : Fizzy przepraszam , to moja wina .
Oderwałam się od Natha i spojrzałam na Tom'a w jego oczach było widać poczucie winy , przytuliłam go .
F : To nie jest twoja wina , jest pijany więc to jego wina . Zrozumiano ?
Spojrzałam mu ponowie w oczy , poczucia winy już nie było .
T : Tak jest . 'Wyszedł a Nath podszedł do mnie i delikatnie pogładził mój policzek . Spojrzałam mu w oczy , widziałam w nich troskę i strach . Jedyne co w tej chwili mnie rozpraszało to jego nagi tors . Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam delikatnie w usta . Rozweselił się i teraz to on pocałował mnie ale tak z uczuciem jakby miał mnie stracić .
F : Ubrał byś się .
N : Nie zostawię cię .
F: Świrujesz już .
N : Może .
F : Szoruj do łazienki , ja poczekam .
N : No dobra .
Nath poszedł do łazienki a ja położyłam się na łóżku i tak jakby przysnęło mi się . Obudziłam się na rękach Natha który właśnie wychodził z pokoju .
F : Nath ? - powiedziałam trochę zaspanym głosem .
N : O już nie śpisz . - pocałował mnie delikatnie w usta .
F : Spałam ?
N : Tak .
F : Wow . Która godzina ?
N : 10 .
F : Aha . Mogę zejść ?
N : Nie .
F : Jestem ciężka no .
N : Ty ciężka ? Proszę cię .
F : Ale przyznaj , że lekka nie jestem .
N : Jesteś .
Nath uśmiechnął się cwaniacko i pocałował mnie .
___________________________________
Nareszcie 30 rozdział :D Przepraszam was , ze tak długo nie pisałam ale znów brak czasu a w weekend byłam w Warsaw u kuzyna :D Za nie cały tydzień szkoła znaczy się 1 gimnazjum i z tym wiąże się brak czasu na pisanie rozdziałów . Postanowiłam , że przez resztę tego tygodnia , codziennie będę dodawać po dwa rozdziały , a w roku szkolnym na bloga poświęcę każdą wolną chwilę na bloga .
wtorek, 28 sierpnia 2012
sobota, 18 sierpnia 2012
Rozdział 29.
*Oczami Fizzy*
Po usłyszeniu odpowiedzi Sivy wszyscy zaczęli się śmiać jak wariaci . Max z Tom'em tarzali sie po podłodze a Nath przewrócił się na łóżko i pociągnął mnie za sb . Śmialiśmy się tak z dobre pół godziny . Hahaha .
Fizzy : Dobra wystarczy tego dobrego .
Tom : Siva to był żart .
Max : I ty się na żartach znasz ?
Siva : No bo się znam .
Nathan : Własnie widać .
F : To był żart więc spokojnie a teraz wypad .
T : Dobra , dobra .
Wyszli zamykając za sb oczywiście drzwi a Nath przybliżył się do mnie , wiedziałam co chce zrobić .
F : Czekaj .
Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi , otworzyła je a za nimi siedzi Tom i Max . Spojrzeli na mnie z przerażeniem .
F : Mówiłam coś .
T : Chodź Max będziemy podglądać Jaya jak przyjdzie z jakąś laską .
Zamknęłam drzwi , usiadłam na łóżku z lekkim smutasem co zauważył Nath .
N : Co sie stało ?
F : Teraz będą mnie wkurzać Jay'em . Dobrze wiesz , że jak ktoś o nim gada to mnie to wkurza .
N : Pogadam z nimi a teraz się uśmiechnij .
F : Nie mam ochoty .
Wstałam z łóżka i podeszłam do torby wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam do łazienki gdzie wykonałam poranną toaletę , zrobiłam lekki makijaż , włosy związałam w luźna kitkę i ubrałam się . Wyszłam z łazienki i znów usiadłam obok Natha .
N : Proszę uśmiechnij się .
F : Nie che .
N : Na pewno ?
F : Tak .
Nath popchnął mnie i leżałam na łóżku , przez chwile patrzyłam na niego pytająco a po chwili zaczął mnie całować .
N : To jak będzie ?
F : No nie wiem .
Odpowiedziałam z lekkim uśmieszkiem a Nath wrócił do poprzedniej czynności . Tym razem do pokoju wparował zdyszany Tom . Wkurzyłam się i odpychając Natha wstałam i podeszłam do Tom'a .
F : Co znowu ?
T : Bo Jay nas przyłapał jak podglądaliśmy go z jakąś dziewczyną .
F : No i co z tego ?
T : Mogę się gdzieś ukryć .
N : Do szafy .
Tom pośpiesznie wszedł do szafy a do pokoju wparował Jay od którego oberwałam z liścia .
F : Za co to ?
Jay : Za to , że mnie podglądaliście .
F : Mnie tam nie było , przez cały czas byłam tutaj .
Złapałam się za policzek a moje oczy zaszkliły się , spojrzałam na Natha był nieźle wkurzony ale podbiegł do mnie i przytulił .
N : Musiałeś ?
J : Podglądam cię w łóżku z jakąś dziewczyną ?
N : Nie ale to nie jest powód dla którego masz ją bić .
T : To moja wina , ja z Max'em cię podglądaliśmy .
____________________________
Przepraszam was , że nie dodałam rozdziału przez ten tydzień ale BRAK CZASU , koleżanki zaczęły wyciągać mnie z domu na dwór i oczywiście te głupie porządki domowe ... Jeżeli TEN rozdział się wam podoba piszcie bo nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta (chociaż jest pare komentarzy) .
Po usłyszeniu odpowiedzi Sivy wszyscy zaczęli się śmiać jak wariaci . Max z Tom'em tarzali sie po podłodze a Nath przewrócił się na łóżko i pociągnął mnie za sb . Śmialiśmy się tak z dobre pół godziny . Hahaha .
Fizzy : Dobra wystarczy tego dobrego .
Tom : Siva to był żart .
Max : I ty się na żartach znasz ?
Siva : No bo się znam .
Nathan : Własnie widać .
F : To był żart więc spokojnie a teraz wypad .
T : Dobra , dobra .
Wyszli zamykając za sb oczywiście drzwi a Nath przybliżył się do mnie , wiedziałam co chce zrobić .
F : Czekaj .
Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi , otworzyła je a za nimi siedzi Tom i Max . Spojrzeli na mnie z przerażeniem .
F : Mówiłam coś .
T : Chodź Max będziemy podglądać Jaya jak przyjdzie z jakąś laską .
Zamknęłam drzwi , usiadłam na łóżku z lekkim smutasem co zauważył Nath .
N : Co sie stało ?
F : Teraz będą mnie wkurzać Jay'em . Dobrze wiesz , że jak ktoś o nim gada to mnie to wkurza .
N : Pogadam z nimi a teraz się uśmiechnij .
F : Nie mam ochoty .
Wstałam z łóżka i podeszłam do torby wyciągnęłam z niej ubrania i poszłam do łazienki gdzie wykonałam poranną toaletę , zrobiłam lekki makijaż , włosy związałam w luźna kitkę i ubrałam się . Wyszłam z łazienki i znów usiadłam obok Natha .
N : Proszę uśmiechnij się .
F : Nie che .
N : Na pewno ?
F : Tak .
Nath popchnął mnie i leżałam na łóżku , przez chwile patrzyłam na niego pytająco a po chwili zaczął mnie całować .
N : To jak będzie ?
F : No nie wiem .
Odpowiedziałam z lekkim uśmieszkiem a Nath wrócił do poprzedniej czynności . Tym razem do pokoju wparował zdyszany Tom . Wkurzyłam się i odpychając Natha wstałam i podeszłam do Tom'a .
F : Co znowu ?
T : Bo Jay nas przyłapał jak podglądaliśmy go z jakąś dziewczyną .
F : No i co z tego ?
T : Mogę się gdzieś ukryć .
N : Do szafy .
Tom pośpiesznie wszedł do szafy a do pokoju wparował Jay od którego oberwałam z liścia .
F : Za co to ?
Jay : Za to , że mnie podglądaliście .
F : Mnie tam nie było , przez cały czas byłam tutaj .
Złapałam się za policzek a moje oczy zaszkliły się , spojrzałam na Natha był nieźle wkurzony ale podbiegł do mnie i przytulił .
N : Musiałeś ?
J : Podglądam cię w łóżku z jakąś dziewczyną ?
N : Nie ale to nie jest powód dla którego masz ją bić .
T : To moja wina , ja z Max'em cię podglądaliśmy .
____________________________
Przepraszam was , że nie dodałam rozdziału przez ten tydzień ale BRAK CZASU , koleżanki zaczęły wyciągać mnie z domu na dwór i oczywiście te głupie porządki domowe ... Jeżeli TEN rozdział się wam podoba piszcie bo nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta (chociaż jest pare komentarzy) .
sobota, 11 sierpnia 2012
Rozdział 28.
*Oczami Fizzy*
Uśmiechnął sie a ja po raz kolejny wtuliłam się w niego .
Nathan : dzień dobry kochanie .
Fizzy : Ja jeszcze śpię .
N : To zaraz cie obudzę .
F : Jak ?
Podniosłam się i usiadłam obok Natha .
F : Więc jak chcesz mnie obudzić ?
N : Nie wiem jeszcze bo się już obudziłaś .
F : Jesteś pewien ?
N : Tak .
F : No to zobaczymy .
Wstałam z łóżka i na równych nogach zachwiałam się i upadłam na łóżko .
F : Nath ja jeszcze śpię .
N : Widze .
Zaczęłam wpatrywać sie w sufit , na chwile zamknęłam oczy i znów poczułam gorące wargi Natha na moich . Chłopak poprawił swoją pozycję i leżał nade mną , spojrzał głęboko w oczy które już otworzyłam i znów zaczął mnie całować . Byliśmy tak pochłonięci tą chwilą , że nie zauważyliśmy stojącego w drzwiach Toma , Sivy i Maxa .
F : Emm Nath , drzwi .
N : Co drzwi ?
Max : Nie przerywajcie sb .
N : Czy w tym domu można mieć trochę prywatności ?!
Tom : Jak widać to nie .
F : Mądry się odezwał .
N : Chyba kupie zamek i nikt mi tu nie wejdzie .
F : To chyba najlepszy pomysł .
Nath wstał i podał mi ręce które złapałam , pociągnął mnie i wtulona w niego stałam chociaż nie wiem jak to zrobił , że jestem w niego wtulona -.- Odkleiłam się od niego i spojrzałam na chłopaków , śmiali się .
F : Z czego ?
Siva : No z was . W takim momencie , przecież to śmieszne .
F : Uważaj jak zobaczę cię w łóżku z Nareeshą .
M : A tak w ogóle to Max jestem a to Tom i Siva .
F : Znam was .
N : Możecie już wyjść ?
T : Nie .
S : Ale ty serio ?
F : Tak . Jeżeli zobaczę cię w łóżku z Nareeshą zaczne się tak śmiać , że będzie ci łyso . Sorry Max .
M : Ale o co chodzi ?
T : Nie ważne .
N : Nie przesadzasz trochę ? - powiedział ściszonym głosem .
F : Chce go postraszyć .
N : Aha .
F : Gdzie Jay ?
M : Nie wrócił z wczorajszej imprezy a co tęsknisz ?
F : Jesteśmy przyjaciółmi .
S : Wyprowadzam się .
T : Czemu ?
S : No Fizzy .
N : Ty to wszystko wziąłeś na serio ?
S : Tak .
___________________________________
Podaje wam mój adres Twittera < https://twitter.com/Buhahaha_ > . Tam będę pisać kiedy dodam nowy rozdział . Jeżeli się wam podoba piszcie ; )
Uśmiechnął sie a ja po raz kolejny wtuliłam się w niego .
Nathan : dzień dobry kochanie .
Fizzy : Ja jeszcze śpię .
N : To zaraz cie obudzę .
F : Jak ?
Podniosłam się i usiadłam obok Natha .
F : Więc jak chcesz mnie obudzić ?
N : Nie wiem jeszcze bo się już obudziłaś .
F : Jesteś pewien ?
N : Tak .
F : No to zobaczymy .
Wstałam z łóżka i na równych nogach zachwiałam się i upadłam na łóżko .
F : Nath ja jeszcze śpię .
N : Widze .
Zaczęłam wpatrywać sie w sufit , na chwile zamknęłam oczy i znów poczułam gorące wargi Natha na moich . Chłopak poprawił swoją pozycję i leżał nade mną , spojrzał głęboko w oczy które już otworzyłam i znów zaczął mnie całować . Byliśmy tak pochłonięci tą chwilą , że nie zauważyliśmy stojącego w drzwiach Toma , Sivy i Maxa .
F : Emm Nath , drzwi .
N : Co drzwi ?
Max : Nie przerywajcie sb .
N : Czy w tym domu można mieć trochę prywatności ?!
Tom : Jak widać to nie .
F : Mądry się odezwał .
N : Chyba kupie zamek i nikt mi tu nie wejdzie .
F : To chyba najlepszy pomysł .
Nath wstał i podał mi ręce które złapałam , pociągnął mnie i wtulona w niego stałam chociaż nie wiem jak to zrobił , że jestem w niego wtulona -.- Odkleiłam się od niego i spojrzałam na chłopaków , śmiali się .
F : Z czego ?
Siva : No z was . W takim momencie , przecież to śmieszne .
F : Uważaj jak zobaczę cię w łóżku z Nareeshą .
M : A tak w ogóle to Max jestem a to Tom i Siva .
F : Znam was .
N : Możecie już wyjść ?
T : Nie .
S : Ale ty serio ?
F : Tak . Jeżeli zobaczę cię w łóżku z Nareeshą zaczne się tak śmiać , że będzie ci łyso . Sorry Max .
M : Ale o co chodzi ?
T : Nie ważne .
N : Nie przesadzasz trochę ? - powiedział ściszonym głosem .
F : Chce go postraszyć .
N : Aha .
F : Gdzie Jay ?
M : Nie wrócił z wczorajszej imprezy a co tęsknisz ?
F : Jesteśmy przyjaciółmi .
S : Wyprowadzam się .
T : Czemu ?
S : No Fizzy .
N : Ty to wszystko wziąłeś na serio ?
S : Tak .
___________________________________
Podaje wam mój adres Twittera < https://twitter.com/Buhahaha_ > . Tam będę pisać kiedy dodam nowy rozdział . Jeżeli się wam podoba piszcie ; )
piątek, 10 sierpnia 2012
Rozdział 27.
*Oczami Fizzy*
Nath zasnął po jakimś czasie a ja nie potrafiłam zasnąć . Nie wiem dlaczego . Powoli i delikatnie wyślizgnęłam się z uścisku Natha i usiadłam na brzegu łóżka . Zobaczyłam moją torbę z której wystawał wisiorek , wzięłam go . Po raz drugi otworzyłam go i znów zobaczyłam NAS , na tych zdjęciach wyglądamy na szczęśliwych . Ciągle dręczyło mnie jedno , czemu ona nas zna i po co mi ten wisiorek . Jak na razie to nade mną krąży jakieś fatum , najpierw kłótnie z Harrym teraz ta pani co jeszcze ? Spojrzałam na Natha , wyglądał słodko podczas snu , grzywka swobodnie opadał mu na czoło a jego wyrazu twarzy nie można było odczytać . Pocałowałam go w policzek i od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech który po chwili znikł . Wstałam z łóżka i podeszłam do jego biurka , zaczęłam przeglądać kartki które tam leżały . Przeglądałam i przeglądałam aż natrafiłam na pamiętnik . Prze chwile zastanawiałam się czy go otworzyć czy nie ale ciekawość była silniejsza . Natrafiłam na wpis z dnia naszego spotkania zaczęłam czytać .
"9 luty 2012
Dziś spotkałem piękną dziewczynę pod czas spaceru ma na imię Fizzy .
Jest brunetką , ma bosko niebieskie oczy , jej uśmiech jest cudny a
gdy się uśmiecha od razu jestem wesoły jak nigdy .
To wyda sie dziwne ale chyba sie w niej zakochałem .
Teraz siedzę tu u sb w pokoju i myślę o niej ,
chciałbym teraz ją przytulić , poczuć jej perfumy które nie
dają mi spokoju bo wciąż je czuję i nie mogę się doczekać
następnego spotkania . Wciąż zastanawia mnie jak Jay mógł zrobić
jej coś takiego , jak mógł ją zranić . Widzę jak na mnie
patrzy i jak się przy mnie zachowuje i to mnie strasznie cieszy . Gdy
będziemy razem a na to liczę będę o nią dbał jak najlepiej
i nie zrobię tego samego błędu co Jay . Kocham ją !"
Przy czytaniu ostatnich zdań zaczęłam płakać , spojrzałam na Natha wyglądał jakby miał się zaraz obudzić , przestraszyłam się i pośpiesznie zamknęłam pamiętnik i przykryłam go kartkami . Tak myślałam Nath się obudził i zobaczył mnie całą zapłakaną . Zrobił wielkie oczy i minę a'la kot ze Shreka pokazując miejsce obok niego na łóżku . Wstałam z krzesła , poszłam do niego i wtuliłam się w nagi tors Natha .
Nathan : Powiedz , że nie czytałaś mojego pamiętnika .
Fizzy : Ty też masz bosko zielono niebieskie oczy .
N : Czytałaś ...
Spojrzałam na Natha i zaczęłam sie śmiać jego mina wyglądała prze zabawnie była podobna do tej -.- . Pocałowałam czule chłopaka i ponownie się w niego wtuliłam .
F : No nie fochaj się , miło było jak to czytałam aż się popłakałam .
N : To dlatego płakałaś ?
F : Tak . Gniewasz się ?
N : Nie będę się gniewać ale chodź już spać .
F : To ty nie spałeś przez ten czas ?
N : Spałem . - odpowiedział ze śmiechem .
F : To dlatego sie uśmiechnąłeś jak cię pocałowałam , a ja myślałam , że śpisz .
N : Mogłem się nie uśmiechać .
F : Też cię kocham .
Pocałowałam Natha i położyłam się , chłopak zrobił to samo . Wtuliłam się w niego i zasnęłam . Obudziłam się na klatce piersiowej Natha , powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka . Uśmiechnął się a ja po raz setny wtuliłam się w niego .
____________________________________
PRZEPRASZAM ! Przepraszam , że nie dodawałam rozdziałów tylko jakieś bezsensowne notki ale nie miałam czasu . 27 rozdział jest , jeżeli się podoba piszcie w komentarzach ; )
Nath zasnął po jakimś czasie a ja nie potrafiłam zasnąć . Nie wiem dlaczego . Powoli i delikatnie wyślizgnęłam się z uścisku Natha i usiadłam na brzegu łóżka . Zobaczyłam moją torbę z której wystawał wisiorek , wzięłam go . Po raz drugi otworzyłam go i znów zobaczyłam NAS , na tych zdjęciach wyglądamy na szczęśliwych . Ciągle dręczyło mnie jedno , czemu ona nas zna i po co mi ten wisiorek . Jak na razie to nade mną krąży jakieś fatum , najpierw kłótnie z Harrym teraz ta pani co jeszcze ? Spojrzałam na Natha , wyglądał słodko podczas snu , grzywka swobodnie opadał mu na czoło a jego wyrazu twarzy nie można było odczytać . Pocałowałam go w policzek i od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech który po chwili znikł . Wstałam z łóżka i podeszłam do jego biurka , zaczęłam przeglądać kartki które tam leżały . Przeglądałam i przeglądałam aż natrafiłam na pamiętnik . Prze chwile zastanawiałam się czy go otworzyć czy nie ale ciekawość była silniejsza . Natrafiłam na wpis z dnia naszego spotkania zaczęłam czytać .
"9 luty 2012
Dziś spotkałem piękną dziewczynę pod czas spaceru ma na imię Fizzy .
Jest brunetką , ma bosko niebieskie oczy , jej uśmiech jest cudny a
gdy się uśmiecha od razu jestem wesoły jak nigdy .
To wyda sie dziwne ale chyba sie w niej zakochałem .
Teraz siedzę tu u sb w pokoju i myślę o niej ,
chciałbym teraz ją przytulić , poczuć jej perfumy które nie
dają mi spokoju bo wciąż je czuję i nie mogę się doczekać
następnego spotkania . Wciąż zastanawia mnie jak Jay mógł zrobić
jej coś takiego , jak mógł ją zranić . Widzę jak na mnie
patrzy i jak się przy mnie zachowuje i to mnie strasznie cieszy . Gdy
będziemy razem a na to liczę będę o nią dbał jak najlepiej
i nie zrobię tego samego błędu co Jay . Kocham ją !"
Przy czytaniu ostatnich zdań zaczęłam płakać , spojrzałam na Natha wyglądał jakby miał się zaraz obudzić , przestraszyłam się i pośpiesznie zamknęłam pamiętnik i przykryłam go kartkami . Tak myślałam Nath się obudził i zobaczył mnie całą zapłakaną . Zrobił wielkie oczy i minę a'la kot ze Shreka pokazując miejsce obok niego na łóżku . Wstałam z krzesła , poszłam do niego i wtuliłam się w nagi tors Natha .
Nathan : Powiedz , że nie czytałaś mojego pamiętnika .
Fizzy : Ty też masz bosko zielono niebieskie oczy .
N : Czytałaś ...
Spojrzałam na Natha i zaczęłam sie śmiać jego mina wyglądała prze zabawnie była podobna do tej -.- . Pocałowałam czule chłopaka i ponownie się w niego wtuliłam .
F : No nie fochaj się , miło było jak to czytałam aż się popłakałam .
N : To dlatego płakałaś ?
F : Tak . Gniewasz się ?
N : Nie będę się gniewać ale chodź już spać .
F : To ty nie spałeś przez ten czas ?
N : Spałem . - odpowiedział ze śmiechem .
F : To dlatego sie uśmiechnąłeś jak cię pocałowałam , a ja myślałam , że śpisz .
N : Mogłem się nie uśmiechać .
F : Też cię kocham .
Pocałowałam Natha i położyłam się , chłopak zrobił to samo . Wtuliłam się w niego i zasnęłam . Obudziłam się na klatce piersiowej Natha , powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka . Uśmiechnął się a ja po raz setny wtuliłam się w niego .
____________________________________
PRZEPRASZAM ! Przepraszam , że nie dodawałam rozdziałów tylko jakieś bezsensowne notki ale nie miałam czasu . 27 rozdział jest , jeżeli się podoba piszcie w komentarzach ; )
wtorek, 7 sierpnia 2012
Rozdział 26.
*Oczami Fizzy*
Owinięta ręcznikiem wyszłam z kabiny i stanęłam przed lustrem gdzie zobaczyłam brunetkę z długimi włosami , szerokim uśmiechem , niebieskimi oczami i lekko opaloną cerą . Po chwili oderwałam wzrok od lustra i zaczęłam suszyć swoje ciało wraz z włosami . Ubrałam pidżamę , umyłam ząbki i wyszłam z łazienki . Nath leżał już na łóżku cały uśmiechnięty , podeszłam do niego i usiadłam .
Fizzy : Tak bardzo bym chciała z nim teraz być ale wiem , że on nic do mnie nie czuje . Najpierw Harry , teraz on i pełno tajemnic .
Nathan : Ja też bym chciał z nią być ale wiem też , że nic do mnie nie czuje . Ale może się mylę .
F : Nath czy ty ją kochasz ?
Dokładnie w tej chwili z mojej twarzy znikł uśmiech chociaż wiedziałam , że on ciągle o mnie tak mówi albo o jakieś innej dziewczynie ... Chce z nim być ale znam ryzyko . Połowa jego fanek mnie znienawidzi i będzie życzyć mi śmierci a druga połowa czyli te prawdziwe fanki będą się cieszyć ze szczęścia ich idola .
N : Tak kocham ją . A ty kochasz go ?
F : Tak kocham go .
N : To w czym problem ?
F : Nath znam ryzyko bycia z tb .
N : Jakie ryzyko ?
F : Twoje fanki mogą mnie znienawidzić i życzyć mi śmierci .
N : Przejdziemy przez to razem nie zostawię cię w tym wszystkim .
F : A reszta twoich fanek będzie cieszyć się z twojego szczęścia a na tym mi najbardziej zależy ... żebyś był szczęśliwy .
N : Chce być szczęśliwy z tb .
F : Jesteś tego pewien ? Pamiętaj , że nie chce mieć związku który będzie się opierał na ...
W tej chwili Nath przerwał mi pocałunkiem , pod wpływem jego ciężaru położyłam się na łóżku . Nasz pocałunek z każdą chwilą był namiętniejszy a z czasem był wręcz brutalny . Nath chciał już ściągać ze mnie bluzkę ale wrócił mi rozum .
F : Nie chce teraz , nie dziś . Przepraszam .
N : Nie to ja przepraszam .
F : Nie masz za co .
N : Zapomniał bym ...
F : O czym ?
Nath spojrzał mi w oczy i złożył na moich ustach delikatny pocałunek .
N : Fizzy czy zechciałabyś być moją dziewczyną ?
F : No nie wiem , nie wiem . Jutro ci powiem .
N : Osz ty .
Nath zaczął mnie łaskotać a z racji tego , że mam okropne łaskotki śmiałam się jak jakaś nawiedzona .
F : Nath .
N : Co ?
F : Przestań proszę .
N : Zgódź się to przestane .
F : No dobrze zgadzam się .
Nath przestał mnie łaskotać i położył się obok mnie , wtuliłam się w niego i na naszych twarzach zagościły uśmiechy . Pocałowałam Natha i wgramoliłam się pod kołdrę , chłopak zrobił to samo sprawiając , że znów byłam w niego wtulona . Pocałował mnie w głowę i przybliżył bardziej sb .
N : Kocham cię .
F : Ja cb też .
N : Dobranoc .
F : Dobranoc .
Nath zasnął po jakimś czasie ...
_____________________________
Macie 26 , miłego czytania tych bzdur no może nie bzdur . ; )
Owinięta ręcznikiem wyszłam z kabiny i stanęłam przed lustrem gdzie zobaczyłam brunetkę z długimi włosami , szerokim uśmiechem , niebieskimi oczami i lekko opaloną cerą . Po chwili oderwałam wzrok od lustra i zaczęłam suszyć swoje ciało wraz z włosami . Ubrałam pidżamę , umyłam ząbki i wyszłam z łazienki . Nath leżał już na łóżku cały uśmiechnięty , podeszłam do niego i usiadłam .
Fizzy : Tak bardzo bym chciała z nim teraz być ale wiem , że on nic do mnie nie czuje . Najpierw Harry , teraz on i pełno tajemnic .
Nathan : Ja też bym chciał z nią być ale wiem też , że nic do mnie nie czuje . Ale może się mylę .
F : Nath czy ty ją kochasz ?
Dokładnie w tej chwili z mojej twarzy znikł uśmiech chociaż wiedziałam , że on ciągle o mnie tak mówi albo o jakieś innej dziewczynie ... Chce z nim być ale znam ryzyko . Połowa jego fanek mnie znienawidzi i będzie życzyć mi śmierci a druga połowa czyli te prawdziwe fanki będą się cieszyć ze szczęścia ich idola .
N : Tak kocham ją . A ty kochasz go ?
F : Tak kocham go .
N : To w czym problem ?
F : Nath znam ryzyko bycia z tb .
N : Jakie ryzyko ?
F : Twoje fanki mogą mnie znienawidzić i życzyć mi śmierci .
N : Przejdziemy przez to razem nie zostawię cię w tym wszystkim .
F : A reszta twoich fanek będzie cieszyć się z twojego szczęścia a na tym mi najbardziej zależy ... żebyś był szczęśliwy .
N : Chce być szczęśliwy z tb .
F : Jesteś tego pewien ? Pamiętaj , że nie chce mieć związku który będzie się opierał na ...
W tej chwili Nath przerwał mi pocałunkiem , pod wpływem jego ciężaru położyłam się na łóżku . Nasz pocałunek z każdą chwilą był namiętniejszy a z czasem był wręcz brutalny . Nath chciał już ściągać ze mnie bluzkę ale wrócił mi rozum .
F : Nie chce teraz , nie dziś . Przepraszam .
N : Nie to ja przepraszam .
F : Nie masz za co .
N : Zapomniał bym ...
F : O czym ?
Nath spojrzał mi w oczy i złożył na moich ustach delikatny pocałunek .
N : Fizzy czy zechciałabyś być moją dziewczyną ?
F : No nie wiem , nie wiem . Jutro ci powiem .
N : Osz ty .
Nath zaczął mnie łaskotać a z racji tego , że mam okropne łaskotki śmiałam się jak jakaś nawiedzona .
F : Nath .
N : Co ?
F : Przestań proszę .
N : Zgódź się to przestane .
F : No dobrze zgadzam się .
Nath przestał mnie łaskotać i położył się obok mnie , wtuliłam się w niego i na naszych twarzach zagościły uśmiechy . Pocałowałam Natha i wgramoliłam się pod kołdrę , chłopak zrobił to samo sprawiając , że znów byłam w niego wtulona . Pocałował mnie w głowę i przybliżył bardziej sb .
N : Kocham cię .
F : Ja cb też .
N : Dobranoc .
F : Dobranoc .
Nath zasnął po jakimś czasie ...
_____________________________
Macie 26 , miłego czytania tych bzdur no może nie bzdur . ; )
sobota, 4 sierpnia 2012
Rozdział 25.
*Oczami Fizzy*
Margaret podała mi srebrny wisiorek w kształcie serca . Przyjrzałam się dokładniej a kiedy chciałam zadać pytanie Margaret nie było jej . Zaczęłam się rozglądać ale nigdzie jej nie było . Zostałam sama z tajemniczym wisiorkiem i wieloma pytaniami . Zastanawiałam się co zrobić z wisiorkiem , otworzyć go czy nie ? Otworzyłam go a w nim zdjęcie moje i Natha , przestraszyłam się i wypościłam go z rąk , wisiorek spadł na chodnik . Podniosłam go bo przypomniałam sb , że Nath czeka , zażuciłam go na szyję i pobiegłam w stronę Natha . Złapałam go za ręke i próbowałam go z tamtąd ruszyć ale ten uparcie stał .
Fizzy : Możemy iść ?
Nath : Najpierw mi powiedz co to za staruszka i co się stało ?
F : Nath nie chce o tym rozmawiać .
W tej chwili Nath przyciągnął do sb i złapał w talii , spojrzał mi w oczy i zmusił do patrzenia w jego zielono niebieskie ślepia które kocham .
F : Nath proszę cię .
N : Kto to był ?
F : Nie znam jej do końca wiem tylko, że ma na imię Margaret .
N : A wisiorek ?
F : Jest tam zdjęcie jej i jej męża nie wiem dlaczego mi go dała . - skłamałam - Proszę idźmy już , zimno mi .
N : Chcesz bluzę ?
F : Nie .
Nath wziął mnie na ręce i zaczął iść do jego domu a ja z każdą chwilą byłam co raz bardziej senna aż zasnęłam opierając głowę na ramieniu Natha .
*Oczami Nathana*
W połowie drogi Fizzy zasnęła wtulona we mnie , bałem się reakcji chłopaków jak zobaczą ją u nas a o Jay nawet nie chciałem myśleć . Po paru minutach byliśmy u mnie , , otworzyłem drzwi łokciem , weszłem po cichu do domu ale na moje nieszczęście w salonie siedzieli chłopcy .
Siva : Patrzcie kto wrócił i z kim .
Tom : Ey Nath co jej sie stało w policzek ?
Max : Jak jej coś zrobiłeś to nie żyjesz .
Jay : O Nath wróciłeś .
Zignorowałem ich i poszłem do swojego pokoju . Położyłem Fizzy na łóżku i usiadłem obok niej , patrzyłem na nią jak na moją dziewczynę której nie mam . Każda chwila spędzona z nią jest czymś wspaniałym i chciałbym być przy niej codziennie lub chronić . Wlepiłem wzrok w podłogę i myślałem nad uczuciami do niej . Dziwne , że po zaledwie trzech dniach znajomości zakochałem się w niej ale boję się przyznać .
F : Gdzie ja jestem ?
N : U mnie w domu .
F : Aha .
N : Śpij jeszcze .
F : Mogę skorzystać z łazienki żeby wziąć prysznic ?
N : Jasne , zaraz przyniosę ci ręcznik .
F :Dzięki . Emm Nath ?
N : Tak ?
F : Niall chciałby poznać twoją siostrę dałbyś rade coś zrobić ?
*Oczami Fizzy*
Nath zaśmiał się i pocałował mnie w czoło a potem wstał i poszedł do szafy z której wyciągnął dwa ręczniki i dał mi je .
N : Pogadamy jak wrócisz z łazienki .
Pomachał mi i wyszedł z pokoju , ja nie zastanawiając sie wyciągnęłam z torby pidżamę i z ręcznikami poszłam do łazienki gdzie wzięłam orzeźwiający prysznic .
_________________________________
25 gotowy . Jak się podoba piszcie w komentarzach ; )
Margaret podała mi srebrny wisiorek w kształcie serca . Przyjrzałam się dokładniej a kiedy chciałam zadać pytanie Margaret nie było jej . Zaczęłam się rozglądać ale nigdzie jej nie było . Zostałam sama z tajemniczym wisiorkiem i wieloma pytaniami . Zastanawiałam się co zrobić z wisiorkiem , otworzyć go czy nie ? Otworzyłam go a w nim zdjęcie moje i Natha , przestraszyłam się i wypościłam go z rąk , wisiorek spadł na chodnik . Podniosłam go bo przypomniałam sb , że Nath czeka , zażuciłam go na szyję i pobiegłam w stronę Natha . Złapałam go za ręke i próbowałam go z tamtąd ruszyć ale ten uparcie stał .
Fizzy : Możemy iść ?
Nath : Najpierw mi powiedz co to za staruszka i co się stało ?
F : Nath nie chce o tym rozmawiać .
W tej chwili Nath przyciągnął do sb i złapał w talii , spojrzał mi w oczy i zmusił do patrzenia w jego zielono niebieskie ślepia które kocham .
F : Nath proszę cię .
N : Kto to był ?
F : Nie znam jej do końca wiem tylko, że ma na imię Margaret .
N : A wisiorek ?
F : Jest tam zdjęcie jej i jej męża nie wiem dlaczego mi go dała . - skłamałam - Proszę idźmy już , zimno mi .
N : Chcesz bluzę ?
F : Nie .
Nath wziął mnie na ręce i zaczął iść do jego domu a ja z każdą chwilą byłam co raz bardziej senna aż zasnęłam opierając głowę na ramieniu Natha .
*Oczami Nathana*
W połowie drogi Fizzy zasnęła wtulona we mnie , bałem się reakcji chłopaków jak zobaczą ją u nas a o Jay nawet nie chciałem myśleć . Po paru minutach byliśmy u mnie , , otworzyłem drzwi łokciem , weszłem po cichu do domu ale na moje nieszczęście w salonie siedzieli chłopcy .
Siva : Patrzcie kto wrócił i z kim .
Tom : Ey Nath co jej sie stało w policzek ?
Max : Jak jej coś zrobiłeś to nie żyjesz .
Jay : O Nath wróciłeś .
Zignorowałem ich i poszłem do swojego pokoju . Położyłem Fizzy na łóżku i usiadłem obok niej , patrzyłem na nią jak na moją dziewczynę której nie mam . Każda chwila spędzona z nią jest czymś wspaniałym i chciałbym być przy niej codziennie lub chronić . Wlepiłem wzrok w podłogę i myślałem nad uczuciami do niej . Dziwne , że po zaledwie trzech dniach znajomości zakochałem się w niej ale boję się przyznać .
F : Gdzie ja jestem ?
N : U mnie w domu .
F : Aha .
N : Śpij jeszcze .
F : Mogę skorzystać z łazienki żeby wziąć prysznic ?
N : Jasne , zaraz przyniosę ci ręcznik .
F :Dzięki . Emm Nath ?
N : Tak ?
F : Niall chciałby poznać twoją siostrę dałbyś rade coś zrobić ?
*Oczami Fizzy*
Nath zaśmiał się i pocałował mnie w czoło a potem wstał i poszedł do szafy z której wyciągnął dwa ręczniki i dał mi je .
N : Pogadamy jak wrócisz z łazienki .
Pomachał mi i wyszedł z pokoju , ja nie zastanawiając sie wyciągnęłam z torby pidżamę i z ręcznikami poszłam do łazienki gdzie wzięłam orzeźwiający prysznic .
_________________________________
25 gotowy . Jak się podoba piszcie w komentarzach ; )
piątek, 3 sierpnia 2012
Rozdział 24.
*Oczami Fizzy*
Milczałam , nie chciałam wracać do tej sytuacji ale Nath oczywiście musi wszystko wiedzieć .
Nath : Powiesz mi ?
Podniosłam głowę i pokazałam się Nathanowi , on tylko zrobił wielkie oczy i przejechał palcami delikatnie po moim gorącym i jeszcze czerwonym policzku .
N : Boli ?
Fizzy : Tak .
N : Jak on mógł ci to zrobić ?
F : Normalnie , wkurzył się .
N : Chodź do mnie do domu .
F : Po co ?
N : Nie zostawię cie tu bo jak widać nie wracasz tam .
Spojrzałam na moją torbę która leżała przy ławce , schowałam ją bardziej żeby była mniej widoczna .
F : Policzek jest jeszcze czerwony ?
N : Bardzo , musiał cię mocno uderzyć .
F : Ja dziękuję za takiego brata .
Po moich policzkach znów zaczęły spływać łzy a Nath przytulił mnie , cieszyłam się , że on tu jest ale wolałam być teraz sama . Dalej w głowie słyszałam słowa Margaret "On w tb też się zakochał ale boi się przyznać ." Skąd ona mogła to wiedzieć ? Nie zna mnie i Natha więc o co chodzi ? Mówiła to jakby znała mnie od jakiegoś czasu . Powoli zaczynam świrować , starsza pani mnie zna a ja jej nie , zna Natha i wie , że się w sb zakochaliśmy . Skąd ona to wie ? Nie możliwe , że mogła mnie spotkać bo nie przypominam sb niczego co mogło by mi pomóc . Po prostu pustka . Nic .
N : O czym myślisz ?
F : Nie ważne . Naprawdę .
N : Jeżeli tak to nie wnikam .
F : To jak mamy do cb iść to chodź .
N : Nareszcie .
Odkleiłam się od Natha , wzięłam torbę i wstaliśmy z ławki . Szliśmy w ciszy gdy nagle zobaczyłam tą panią , płakała . Usiadła na tej samej ławce co ja z Nathem przed chwilą .
F : Zaraz wrócę .
Zawróciłam i podbiegłam do tej pani , usiadłam obok niej i spojrzałam w zapłakane oczy .
F : Proszę pani co się stało ?
Margaret : Nie chciałabym o tym rozmawiać ale z tb dziecko zawszę .
F : To co sie stało ?
M : Kochana gdy przyszłam do domu cała uśmiechnięta po rozmowie z tb usiadłam na fotelu a mój mąż siedział nieruchomo na kanapie . W tedy zrozumiałam , że odszedł na zawsze zostawiając mnie samą na tym świecie . Dziecko przed tb całe życie nie zmarnuj go na ciągłe kłótnie tylko ciesz się , że masz przy sb przyjaciół , chłopaka i Harry'ego .
F : Skąd pani o tym wie ?
M : Twój policzek jest tak samo czerwony jak mój kiedy przydarzyło mi się to samo co tb . Zachowaj to .
Margaret podała mi wisiorek ...
___________________________________
24 rozdział jest i chyba nie wyszedł bo to jakieś poplątane dla mnie jest ale jak się podoba piszcie w komentarzach ; )
Milczałam , nie chciałam wracać do tej sytuacji ale Nath oczywiście musi wszystko wiedzieć .
Nath : Powiesz mi ?
Podniosłam głowę i pokazałam się Nathanowi , on tylko zrobił wielkie oczy i przejechał palcami delikatnie po moim gorącym i jeszcze czerwonym policzku .
N : Boli ?
Fizzy : Tak .
N : Jak on mógł ci to zrobić ?
F : Normalnie , wkurzył się .
N : Chodź do mnie do domu .
F : Po co ?
N : Nie zostawię cie tu bo jak widać nie wracasz tam .
Spojrzałam na moją torbę która leżała przy ławce , schowałam ją bardziej żeby była mniej widoczna .
F : Policzek jest jeszcze czerwony ?
N : Bardzo , musiał cię mocno uderzyć .
F : Ja dziękuję za takiego brata .
Po moich policzkach znów zaczęły spływać łzy a Nath przytulił mnie , cieszyłam się , że on tu jest ale wolałam być teraz sama . Dalej w głowie słyszałam słowa Margaret "On w tb też się zakochał ale boi się przyznać ." Skąd ona mogła to wiedzieć ? Nie zna mnie i Natha więc o co chodzi ? Mówiła to jakby znała mnie od jakiegoś czasu . Powoli zaczynam świrować , starsza pani mnie zna a ja jej nie , zna Natha i wie , że się w sb zakochaliśmy . Skąd ona to wie ? Nie możliwe , że mogła mnie spotkać bo nie przypominam sb niczego co mogło by mi pomóc . Po prostu pustka . Nic .
N : O czym myślisz ?
F : Nie ważne . Naprawdę .
N : Jeżeli tak to nie wnikam .
F : To jak mamy do cb iść to chodź .
N : Nareszcie .
Odkleiłam się od Natha , wzięłam torbę i wstaliśmy z ławki . Szliśmy w ciszy gdy nagle zobaczyłam tą panią , płakała . Usiadła na tej samej ławce co ja z Nathem przed chwilą .
F : Zaraz wrócę .
Zawróciłam i podbiegłam do tej pani , usiadłam obok niej i spojrzałam w zapłakane oczy .
F : Proszę pani co się stało ?
Margaret : Nie chciałabym o tym rozmawiać ale z tb dziecko zawszę .
F : To co sie stało ?
M : Kochana gdy przyszłam do domu cała uśmiechnięta po rozmowie z tb usiadłam na fotelu a mój mąż siedział nieruchomo na kanapie . W tedy zrozumiałam , że odszedł na zawsze zostawiając mnie samą na tym świecie . Dziecko przed tb całe życie nie zmarnuj go na ciągłe kłótnie tylko ciesz się , że masz przy sb przyjaciół , chłopaka i Harry'ego .
F : Skąd pani o tym wie ?
M : Twój policzek jest tak samo czerwony jak mój kiedy przydarzyło mi się to samo co tb . Zachowaj to .
Margaret podała mi wisiorek ...
___________________________________
24 rozdział jest i chyba nie wyszedł bo to jakieś poplątane dla mnie jest ale jak się podoba piszcie w komentarzach ; )
czwartek, 2 sierpnia 2012
Rozdział 23.
*Oczami Fizzy*
Rzuciłam i z płaczem pobiegłam do sb , w pokoju wyciągnęłam torbę i zaczęłam pakować do niej ubrania i kosmetyki . Po jakichś 5 minutach ze spakowaną torbą zeszłam na dół , wszyscy patrzyli się na mnie pytająco tylko Harry z nienawiścią . Ostatni raz popatrzyłam na nich i wyszłam z domu . Poszłam nad jeziorko gdzie usiadłam na tej samej ławce co w tedy z Nathem . Po półgodzinnym prowadzeniu bezsensownego monologu obok mnie usiadła starsza pani rzucająca chleb pływającym kaczkom .
Margaret : Kochana dlaczego płaczesz ?
Fizzy : Młodszy brat uważa się za starszego i zabronił mi się spotykać z najlepszym przyjacielem .
M : A może przyszłym chłopakiem ?
F : W tedy było by fajnie .
M : Kochana ja też tak miałam . Młodszy brat zawsze uważał się za tego mądrzejszego , spotkałam tego jedynego kiedy byłam gotowa na miłość . Zakochaliśmy się w sb po paru dniach a gdy brat się dowiedział zabronił mi się z nim spotykać ponieważ był jego wrogiem ale z czasem przywykli do swojego towarzystwa i teraz on jest moim mężem a brat cieszy się z mojego szczęścia .
F : Zazdroszczę pani .
M : Uwież mi , że on w tb też się zakochał ale boi się przyznać . Poczekaj jeszcze trochę a się przekonasz chyba , że powie ci o wcześniej . Będę za was trzymać kciuki .
F : Dziękuję .
M : Nie musisz dziękować .
F : Muszę . Jestem Felicite Maynard .
M : Margaret Lloyd . Słonko ja będę się zbierać ponieważ mam randkę z mężem w domu .
F : W takim razie nie będę pani zatrzymywać i do zobaczenia .
M : Pamiętaj moje słowa .
F : Będę pamiętać .
Margaret wstała i zwinnymi ruchami poszła , odprowadziłam ją wzrokiem do momentu kiedy zniknęła . Zaczęłam znowu płakać ale nie wiem dlaczego , po kilku sekundach poczułam wibracje w kieszeni . Wyciągnęłam iPhona i dzwonił Nath . Nie zastanawiając się odebrałam .
F : Hej .
Nath : Czy ty płaczesz ?
F : Ja ? Nie . Skąd , ja nie płacze .
N : Nie kłam . Gdzie jesteś ?
F : Nie ważne .
N: Dla mnie bardzo ważne . Chcesz żebym zawału dostał jak ci się coś stanie ?
F : Harry mnie uderzył ale to mało ważne .
N : Co zrobił ?!
F : Nie krzycz .
N : Gdzie jesteś ?
F : Tam gdzie jest dużo ławek , lamp , kaczek i obściskujących się par . Wiesz gdzie ?
N : Wiem . Nie ruszaj się z tamtąd zaraz będę .
Rozłączyłam się , schowałam iPhona do kieszeni i tępo wpatrywałam się w pływające kaczki , które jadły lub rozmawiały se sb po kaczemu . Wsłuchując się w szum drzew i głosów kaczek myślałam jak własny brat może zbić siostrę ? Nie rozumiem tego . Najlepiej by było gdybym nie poznała Jay'a ale gdybym go nie poznała nie znałabym teraz Natha . Siedząc sb samej na ławce przyglądałam się zakochanym . Zazdroszczę im , że mają kogoś z kim chcą spędzić resztę życia . Ponownie wsłuchałam się w szum wiatru ale teraz było słychać przyśpieszone kroki które z czasem ucichły a ta osoba usiadła na ławce obok mnie . Po moim ciele przeszedł delikatny ale przyjemny dreszczyk .
N : Fizzy pokaż się .
F : Tu nie ma żadnej Fizzy , nie ma tu nikogo jesteś tu tylko ty .
N :Co się stało ?
______________________
23 gotowy . Na kolejne sobie poczekacie ; )
Rzuciłam i z płaczem pobiegłam do sb , w pokoju wyciągnęłam torbę i zaczęłam pakować do niej ubrania i kosmetyki . Po jakichś 5 minutach ze spakowaną torbą zeszłam na dół , wszyscy patrzyli się na mnie pytająco tylko Harry z nienawiścią . Ostatni raz popatrzyłam na nich i wyszłam z domu . Poszłam nad jeziorko gdzie usiadłam na tej samej ławce co w tedy z Nathem . Po półgodzinnym prowadzeniu bezsensownego monologu obok mnie usiadła starsza pani rzucająca chleb pływającym kaczkom .
Margaret : Kochana dlaczego płaczesz ?
Fizzy : Młodszy brat uważa się za starszego i zabronił mi się spotykać z najlepszym przyjacielem .
M : A może przyszłym chłopakiem ?
F : W tedy było by fajnie .
M : Kochana ja też tak miałam . Młodszy brat zawsze uważał się za tego mądrzejszego , spotkałam tego jedynego kiedy byłam gotowa na miłość . Zakochaliśmy się w sb po paru dniach a gdy brat się dowiedział zabronił mi się z nim spotykać ponieważ był jego wrogiem ale z czasem przywykli do swojego towarzystwa i teraz on jest moim mężem a brat cieszy się z mojego szczęścia .
F : Zazdroszczę pani .
M : Uwież mi , że on w tb też się zakochał ale boi się przyznać . Poczekaj jeszcze trochę a się przekonasz chyba , że powie ci o wcześniej . Będę za was trzymać kciuki .
F : Dziękuję .
M : Nie musisz dziękować .
F : Muszę . Jestem Felicite Maynard .
M : Margaret Lloyd . Słonko ja będę się zbierać ponieważ mam randkę z mężem w domu .
F : W takim razie nie będę pani zatrzymywać i do zobaczenia .
M : Pamiętaj moje słowa .
F : Będę pamiętać .
Margaret wstała i zwinnymi ruchami poszła , odprowadziłam ją wzrokiem do momentu kiedy zniknęła . Zaczęłam znowu płakać ale nie wiem dlaczego , po kilku sekundach poczułam wibracje w kieszeni . Wyciągnęłam iPhona i dzwonił Nath . Nie zastanawiając się odebrałam .
F : Hej .
Nath : Czy ty płaczesz ?
F : Ja ? Nie . Skąd , ja nie płacze .
N : Nie kłam . Gdzie jesteś ?
F : Nie ważne .
N: Dla mnie bardzo ważne . Chcesz żebym zawału dostał jak ci się coś stanie ?
F : Harry mnie uderzył ale to mało ważne .
N : Co zrobił ?!
F : Nie krzycz .
N : Gdzie jesteś ?
F : Tam gdzie jest dużo ławek , lamp , kaczek i obściskujących się par . Wiesz gdzie ?
N : Wiem . Nie ruszaj się z tamtąd zaraz będę .
Rozłączyłam się , schowałam iPhona do kieszeni i tępo wpatrywałam się w pływające kaczki , które jadły lub rozmawiały se sb po kaczemu . Wsłuchując się w szum drzew i głosów kaczek myślałam jak własny brat może zbić siostrę ? Nie rozumiem tego . Najlepiej by było gdybym nie poznała Jay'a ale gdybym go nie poznała nie znałabym teraz Natha . Siedząc sb samej na ławce przyglądałam się zakochanym . Zazdroszczę im , że mają kogoś z kim chcą spędzić resztę życia . Ponownie wsłuchałam się w szum wiatru ale teraz było słychać przyśpieszone kroki które z czasem ucichły a ta osoba usiadła na ławce obok mnie . Po moim ciele przeszedł delikatny ale przyjemny dreszczyk .
N : Fizzy pokaż się .
F : Tu nie ma żadnej Fizzy , nie ma tu nikogo jesteś tu tylko ty .
N :Co się stało ?
______________________
23 gotowy . Na kolejne sobie poczekacie ; )
środa, 1 sierpnia 2012
Rozdział 22.
*Oczami Fizzy*
Wpatrywałam się w jezioro a Nath wziął moją ręke i zaczął ją gładzić , uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramię .
Fizzy : Nie wiem czy wrócić , Sarah z Nicole zaczną po mnie krzyczeć , a do Harry'ego słowem sie nie odezwę .
Nathan : Wróć i pogadaj z nimi a jak nie dasz rady to zadzwoń .
F : Wiesz , zakochałam się .
N : W kim ?
Nath spojrzał na mnie z lekkim smutasem a ja dalej wpatrywałam sie w jezioro .
F : Jest ładny , miły , nie znam go długo ale więcej , niż pare dni , jego uśmiech jest cudowny , oczy boskie a fryzurę ma też boską .
N : Jak ma na imię ?
F : Podobnie do twojego .
N : Aha . Ja te się zakochałem .
F : Ty to na pewno , cb każda chce .
N : Jest ładna , jak na razie wydaje się mądra i rozsądna , jest brunetką , ma cudowne niebieskie oczy a jej uśmiech mnie rozwesela . Jej imię jest podobne do twojego .
F : Szczęścia .
Zabrałam ręke od Natha i wyciągnęłam iPhona żeby zobaczyć która godzina , była 17 i 20 nieodebranych połączeń od Harry'ego , Sarah i Nicole i 30 wiadomości od pozostałej czwórki . Nie obchodziło mnie to co teraz robią , czy się martwią czy odchodzą od zmysłów . Chciałam pobyć z kimś na kim mi zależy a dokładniej to z osobą w której się zakochałam . To może wydać się dziwne , że o dwóch dniach znajomości zakochałam się w Nathanie ale jest w nim coś co mnie do niego przyciąga , Jay na mnie tak nie działał .
F : Nath ?
N : Tak ?
F : Nie chciałabym się wpraszać ale czy mogłabym przenocować u was ? Jutro bym wróciła do domu .
Spuściłam wzrok , żeby nie patrzeć na Natha który pewnie patrzy się na mnie w stylu "Co proszę ?" .
F : Albo nie , wrócę do domu .
N : To chyba by było najrozsądniejsze .
F : Dzięki za wsparcie .
N : Nie dziękuj .
F : To był sarkazm .
N : Kurde .
F : Dobra ja się zbieram .
Spojrzałam na ekran iPhona , była 17:45 . Pocałowałam Natha w polik i wstałam z ławki kierując się do domu . Całą drogę myślałam o Nathanie , myślałam nad tym dlaczego nie odpowiedział na moje pytanie , dlaczego się nie pożegnał i za mną nie poszedł . Stojąc pod domem bałam się tam wejść , po kilku minutach spędzonych pod drzwiami otworzyłam je . Weszłam do salonu , gdy Harry mnie zobaczyła podbiegł do mnie i z policzkował , mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy . Harry stał nade mną z nastawioną pięścią .
F : Na co czekasz ? Uderz mnie .
Liam : Harry zostaw ją .
Harry : Ja dziękuje za taką siostrę .
F : Ja powinnam to powiedzieć o tb .
Sarah : Harry nie żeby coś ale ona jest od cb starsza i jest o wiele mądrzejsza .
H : Właśnie widać .
F : Harry powiem ci coś po raz kolejny .
H : Co ?
F : Nienawidzę cię jeszcze bardziej .
Rzuciłam ...
____________________
Koniec a moje plecki wreszcie odpoczną ; ) Myślę , że wam się spodoba .
Wpatrywałam się w jezioro a Nath wziął moją ręke i zaczął ją gładzić , uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramię .
Fizzy : Nie wiem czy wrócić , Sarah z Nicole zaczną po mnie krzyczeć , a do Harry'ego słowem sie nie odezwę .
Nathan : Wróć i pogadaj z nimi a jak nie dasz rady to zadzwoń .
F : Wiesz , zakochałam się .
N : W kim ?
Nath spojrzał na mnie z lekkim smutasem a ja dalej wpatrywałam sie w jezioro .
F : Jest ładny , miły , nie znam go długo ale więcej , niż pare dni , jego uśmiech jest cudowny , oczy boskie a fryzurę ma też boską .
N : Jak ma na imię ?
F : Podobnie do twojego .
N : Aha . Ja te się zakochałem .
F : Ty to na pewno , cb każda chce .
N : Jest ładna , jak na razie wydaje się mądra i rozsądna , jest brunetką , ma cudowne niebieskie oczy a jej uśmiech mnie rozwesela . Jej imię jest podobne do twojego .
F : Szczęścia .
Zabrałam ręke od Natha i wyciągnęłam iPhona żeby zobaczyć która godzina , była 17 i 20 nieodebranych połączeń od Harry'ego , Sarah i Nicole i 30 wiadomości od pozostałej czwórki . Nie obchodziło mnie to co teraz robią , czy się martwią czy odchodzą od zmysłów . Chciałam pobyć z kimś na kim mi zależy a dokładniej to z osobą w której się zakochałam . To może wydać się dziwne , że o dwóch dniach znajomości zakochałam się w Nathanie ale jest w nim coś co mnie do niego przyciąga , Jay na mnie tak nie działał .
F : Nath ?
N : Tak ?
F : Nie chciałabym się wpraszać ale czy mogłabym przenocować u was ? Jutro bym wróciła do domu .
Spuściłam wzrok , żeby nie patrzeć na Natha który pewnie patrzy się na mnie w stylu "Co proszę ?" .
F : Albo nie , wrócę do domu .
N : To chyba by było najrozsądniejsze .
F : Dzięki za wsparcie .
N : Nie dziękuj .
F : To był sarkazm .
N : Kurde .
F : Dobra ja się zbieram .
Spojrzałam na ekran iPhona , była 17:45 . Pocałowałam Natha w polik i wstałam z ławki kierując się do domu . Całą drogę myślałam o Nathanie , myślałam nad tym dlaczego nie odpowiedział na moje pytanie , dlaczego się nie pożegnał i za mną nie poszedł . Stojąc pod domem bałam się tam wejść , po kilku minutach spędzonych pod drzwiami otworzyłam je . Weszłam do salonu , gdy Harry mnie zobaczyła podbiegł do mnie i z policzkował , mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy . Harry stał nade mną z nastawioną pięścią .
F : Na co czekasz ? Uderz mnie .
Liam : Harry zostaw ją .
Harry : Ja dziękuje za taką siostrę .
F : Ja powinnam to powiedzieć o tb .
Sarah : Harry nie żeby coś ale ona jest od cb starsza i jest o wiele mądrzejsza .
H : Właśnie widać .
F : Harry powiem ci coś po raz kolejny .
H : Co ?
F : Nienawidzę cię jeszcze bardziej .
Rzuciłam ...
____________________
Koniec a moje plecki wreszcie odpoczną ; ) Myślę , że wam się spodoba .
Rozdział 21.
*Oczami Fizzy*
Nath wpuścił mnie do domu i zaprowadził do swojego pokoju , gdzie usiedliśmy na łóżku .
Nathan : Dlaczego płakałaś ?
Fizzy : Jestem siostrą Harry'ego , dowiedział się , że się spotykamy i zabronił mi ...
N : Zabronił ci sie ze mną spotkać ?
F : Tak .
W tej chwili Nath mnie przytulił i pocałował w głowę a później ręka gładził moje włosy . Siedzieliśmy tak jakiś czas , w bardzo przyjemnej dla mnie i Natha ciszy . Nie chcieliśmy sie teraz odzywać bo oboje nie wiedzieliśmy co mamy powiedzieć . Po 15 minutach ta cisza zrobiła się nie przyjemna a Nath to wyczuł i chciał coś powiedzieć ale ja go wyprzedziłam .
F : A tak w ogóle to jest Jay ?
N : Nie ma go .
F : To dobrze bo wyobrażam sb naszą rozmowę .
N : Chodź się przejść później gdzieś jeszcze pójdziemy .
F : Ok .
Nath złapał mnie za ręke i wyszliśmy z jego pokoju . Zeszliśmy ze schodów i w przejściu spotkaliśmy Maxa i Sive .
Max : Nath co to za dziewczyna ?
N : Najlepsza przyjaciółka .
Siva : I była Jaya .
F : Coś ci nie pasuje ?
S : Będzie fajnie jak przyjdzie Jay .
N : Nie kracz .
Jay : Cześć ... Fizzy ?
F : Wykrakał .
J : Co ty tu robisz ?
F : Przyszłam po poradę do Natha .
J : Aha .
N : I idziemy do niej bo zostawiłem czapkę .
J : No spoko . Miło było cie zobaczyć .
F : Ta cb też . Nath idziemy ?
N : Tak .
Wyszliśmy z domu a Nath ścisnął moją ręke aż zabolało , cicho jęknęłam z bólu a Nath przyśpieszył . Poszliśmy nad jeziorko tam gdzie wczoraj po raz pierwszy się pocałowaliśmy . Na samą myśl o tamtym wieczorze uśmiechnęłam się i nie wiem kiedy siedzieliśmy już na ławce . Nath dalej trzymał moją ręke i ściskał ją co raz mocniej , nie wytrzymałam i wyrwałam ją z jego uścisku .
F : Nath to bolało .
N : Przepraszam .
F : Co cię napadło ?
N : Wkurzyłem się na Jaya .
F : Z jakiego powodu ?
N : Że cię zranił i jak na niego patrze mam ochotę mu przywalić .
F : Tez tak miałam . Nie chce mieć takiego brata jak Harry po prostu nie chce .
N : Co zamierasz ?
Wpatrywałam się w jezioro a Nath wziął moją ręke i zaczął ją gładzić , uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramię .
___________________________
Dzięki za wszystkie komentarze . ; )
Nath wpuścił mnie do domu i zaprowadził do swojego pokoju , gdzie usiedliśmy na łóżku .
Nathan : Dlaczego płakałaś ?
Fizzy : Jestem siostrą Harry'ego , dowiedział się , że się spotykamy i zabronił mi ...
N : Zabronił ci sie ze mną spotkać ?
F : Tak .
W tej chwili Nath mnie przytulił i pocałował w głowę a później ręka gładził moje włosy . Siedzieliśmy tak jakiś czas , w bardzo przyjemnej dla mnie i Natha ciszy . Nie chcieliśmy sie teraz odzywać bo oboje nie wiedzieliśmy co mamy powiedzieć . Po 15 minutach ta cisza zrobiła się nie przyjemna a Nath to wyczuł i chciał coś powiedzieć ale ja go wyprzedziłam .
F : A tak w ogóle to jest Jay ?
N : Nie ma go .
F : To dobrze bo wyobrażam sb naszą rozmowę .
N : Chodź się przejść później gdzieś jeszcze pójdziemy .
F : Ok .
Nath złapał mnie za ręke i wyszliśmy z jego pokoju . Zeszliśmy ze schodów i w przejściu spotkaliśmy Maxa i Sive .
Max : Nath co to za dziewczyna ?
N : Najlepsza przyjaciółka .
Siva : I była Jaya .
F : Coś ci nie pasuje ?
S : Będzie fajnie jak przyjdzie Jay .
N : Nie kracz .
Jay : Cześć ... Fizzy ?
F : Wykrakał .
J : Co ty tu robisz ?
F : Przyszłam po poradę do Natha .
J : Aha .
N : I idziemy do niej bo zostawiłem czapkę .
J : No spoko . Miło było cie zobaczyć .
F : Ta cb też . Nath idziemy ?
N : Tak .
Wyszliśmy z domu a Nath ścisnął moją ręke aż zabolało , cicho jęknęłam z bólu a Nath przyśpieszył . Poszliśmy nad jeziorko tam gdzie wczoraj po raz pierwszy się pocałowaliśmy . Na samą myśl o tamtym wieczorze uśmiechnęłam się i nie wiem kiedy siedzieliśmy już na ławce . Nath dalej trzymał moją ręke i ściskał ją co raz mocniej , nie wytrzymałam i wyrwałam ją z jego uścisku .
F : Nath to bolało .
N : Przepraszam .
F : Co cię napadło ?
N : Wkurzyłem się na Jaya .
F : Z jakiego powodu ?
N : Że cię zranił i jak na niego patrze mam ochotę mu przywalić .
F : Tez tak miałam . Nie chce mieć takiego brata jak Harry po prostu nie chce .
N : Co zamierasz ?
Wpatrywałam się w jezioro a Nath wziął moją ręke i zaczął ją gładzić , uśmiechnęłam się i oparłam głowę o jego ramię .
___________________________
Dzięki za wszystkie komentarze . ; )
Rozdział 20.
*Oczami Fizzy*
Czy ja dobrze słyszę ? Mój brat zabrania mi spotykać się z Nathem ? To sen czy ta znienawidzona już przeze mnie rzeczywistość ? Chyba to drugie ...
Harry : Ty w moje sprawy się nie wtrącaj !
Fizzy : To ty w moje się nie wtrącaj !
Sarah : Możecie troszkę ciszej ? Słychać was na dole i na dworze .
F,H : Nie !
S : Dobra idę .
H : Jestem starszy !
F : Ja jestem starsza ! Ty urodziłeś się 94 ja 93 więc nie zmyślaj !
H : Zachowujesz się jak byś miała 13 lat !
F : A ty jak małe dziecko ! Jesteś gwiazdą i myślisz , że wszystko ci wolno ?! Nie Harry tak nie jest ! To , że jesteś gwiazdą nie czyni cię takiego który może wszystko !
H : Jak bym nie wiedział !
F : Idź lepiej do psychologa bo widać , że nie wiesz bo własnie tak się zachowujesz !
H : Nie zmienię zdania ! Masz przestać się z nim spotykać !
F : Będę robiła z moim życiem co będę chciała i nic ci do tego ! Nie chciałam mieć takiego brata jak ty ! Mój brat powinien być mądrzejszy a nie taki głupi jak ty ! Nawet Niall jest mądrzejszy niż ty ! Nie che cię znać ! Nienawidzę cię ! Po prostu nienawidzę !
Spojrzałam na Harry'ego . Płakał , wziął to do sb . Wątpię , że jakaś siostra/brat na wzajem sb wykrzyczeli , że się nienawidzą . Ja zrobiłam to właśnie w takim o to przypadku kiedy brat zakazuje ci spotykania się z najważniejsza osobą dla cb . Harry stał jak słup i wpatrywał się we mnie tymi zielonymi i zapłakanymi oczami . Zrobiło mi się go TROCHĘ żal ale gwiazdor dostał za swoje , należało mu się . Wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami , zbiegłam ze schodów i weszłam do salonu gdzie wzrok wszystkich był skierowany na mnie . Niall patrząc na mnie swoimi błękitnymi ślepiami podszedł do mnie i przytulił . Wiedziałam , że teraz on będzie tym który będzie mnie wspierał .
F : Niall chcę wyjść i się przejść myślę , ze ty nie zabronisz mi spotykania się z Nathem .
Niall : Idź . Nie zabraniam ci , tylko mam prośbę .
F : Jaką ?
N : Pogadaj z nim i spytaj się czy mógłbym poznać jego siostrę .
F : Dobrze , spytam się go .
N : Dzięki .
Odlepiłam się od chłopaka i uśmiechnęłam się do niego , wyszłam z domu i skierowałam się w stronę domu Jaya . Po około 10 minutach drogi stałam przed drzwiami ich domu . Zapukałam . Drzwi otworzył mi uśmiechnięty od ucha do ucha Tom .
F : Cześć , jest Nath ?
Tom : Chwila , Tom jestem .
Chłopak podał mi ręke którą uścisnęłam .
F : Fizzy .
T : Wiem .
Tom zniknął za drzwiami . W głębi domu było słychać śmiechy , krzyki i ogólnie radość której w tej chwili najbardziej mi brakowało . Stałam tam jakiś czas a w drzwiach pojawił się zdziwiony ale uśmiechnięty Nathan .
Nathan : Co ty tu robisz ?
F : Mogę wejść ?
N : Wchodź .
____________________________
20 jest . Natchnień za dużo a opowiadanie jedno ... Ale i tak spoko .
Czy ja dobrze słyszę ? Mój brat zabrania mi spotykać się z Nathem ? To sen czy ta znienawidzona już przeze mnie rzeczywistość ? Chyba to drugie ...
Harry : Ty w moje sprawy się nie wtrącaj !
Fizzy : To ty w moje się nie wtrącaj !
Sarah : Możecie troszkę ciszej ? Słychać was na dole i na dworze .
F,H : Nie !
S : Dobra idę .
H : Jestem starszy !
F : Ja jestem starsza ! Ty urodziłeś się 94 ja 93 więc nie zmyślaj !
H : Zachowujesz się jak byś miała 13 lat !
F : A ty jak małe dziecko ! Jesteś gwiazdą i myślisz , że wszystko ci wolno ?! Nie Harry tak nie jest ! To , że jesteś gwiazdą nie czyni cię takiego który może wszystko !
H : Jak bym nie wiedział !
F : Idź lepiej do psychologa bo widać , że nie wiesz bo własnie tak się zachowujesz !
H : Nie zmienię zdania ! Masz przestać się z nim spotykać !
F : Będę robiła z moim życiem co będę chciała i nic ci do tego ! Nie chciałam mieć takiego brata jak ty ! Mój brat powinien być mądrzejszy a nie taki głupi jak ty ! Nawet Niall jest mądrzejszy niż ty ! Nie che cię znać ! Nienawidzę cię ! Po prostu nienawidzę !
Spojrzałam na Harry'ego . Płakał , wziął to do sb . Wątpię , że jakaś siostra/brat na wzajem sb wykrzyczeli , że się nienawidzą . Ja zrobiłam to właśnie w takim o to przypadku kiedy brat zakazuje ci spotykania się z najważniejsza osobą dla cb . Harry stał jak słup i wpatrywał się we mnie tymi zielonymi i zapłakanymi oczami . Zrobiło mi się go TROCHĘ żal ale gwiazdor dostał za swoje , należało mu się . Wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami , zbiegłam ze schodów i weszłam do salonu gdzie wzrok wszystkich był skierowany na mnie . Niall patrząc na mnie swoimi błękitnymi ślepiami podszedł do mnie i przytulił . Wiedziałam , że teraz on będzie tym który będzie mnie wspierał .
F : Niall chcę wyjść i się przejść myślę , ze ty nie zabronisz mi spotykania się z Nathem .
Niall : Idź . Nie zabraniam ci , tylko mam prośbę .
F : Jaką ?
N : Pogadaj z nim i spytaj się czy mógłbym poznać jego siostrę .
F : Dobrze , spytam się go .
N : Dzięki .
Odlepiłam się od chłopaka i uśmiechnęłam się do niego , wyszłam z domu i skierowałam się w stronę domu Jaya . Po około 10 minutach drogi stałam przed drzwiami ich domu . Zapukałam . Drzwi otworzył mi uśmiechnięty od ucha do ucha Tom .
F : Cześć , jest Nath ?
Tom : Chwila , Tom jestem .
Chłopak podał mi ręke którą uścisnęłam .
F : Fizzy .
T : Wiem .
Tom zniknął za drzwiami . W głębi domu było słychać śmiechy , krzyki i ogólnie radość której w tej chwili najbardziej mi brakowało . Stałam tam jakiś czas a w drzwiach pojawił się zdziwiony ale uśmiechnięty Nathan .
Nathan : Co ty tu robisz ?
F : Mogę wejść ?
N : Wchodź .
____________________________
20 jest . Natchnień za dużo a opowiadanie jedno ... Ale i tak spoko .
Rozdział 19.
*Oczami Fizzy*
Zamknęłam z powrotem oczy i poszłam dalej spać . Ale ta menda społeczna nie chciała odpuścić i zaczęła po mnie skakać . Bolało i to okropnie . Około 75 kg skaczące po twoim brzuchu ? Masakra .
Harry : Siostra wstawaj .
Na sam dźwięk tego słowa razem z Loczkiem spadłam z łóżka , wstałam i podeszłam do niego .
Fizzy : Nie jestem twoja siostrą .
H : Właśnie , że jesteś .
F : Nie jestem .
H : Wiem lepiej .
F : Jestem starsza więc cicho i wypad z mojego pokoju .
H : Tylko szybko musimy pogadać .
Wyszedł z pokoju a ja podeszłam do szafy z której wyciągnęłam ubrania na dziś i poszłam do łazienki . Wykonałam poranna toaletę , ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż , włosy zostawiłam rozpuszczone i wyszłam z łazienki kierując się do pokoju gdzie już dzwonił mój telefon . Wyciągnęłam iPhona z pod poduszki nie zwracając kto dzwoni .
F : Halo ?
Nathan : Hej .
F : Hej .
N : Obudziłem cię ?
F : Nie właśnie teraz idę na śniadanie .
N : Śniadanie o 11 ? Ciekawe .
F : To już 11 ?
Odłożyłam pidżamę na łóżko i wyszłam z pokoju .
N : Tak .
F : Wybacz .
N : Dobra . Fajnie było usłyszeć twój głos .
F : Twój też .
N : Zadzwonisz ?
F : Obiecałam a jak obiecałam to zadzwonię .
N : No dobrze , smacznego i do zobaczenia .
F : Dziękuję . Do zobaczenia . Pa .
N : Pa .
Weszłam do kuchni gdzie urzędował już blondyn .
F : Hej .
Niall : Hej .
Wzięłam tylko jabłko i poszłam do salonu gdzie siedzieli już wszyscy , wcisnęłam się pomiędzy Sarah a Nicole .
F : Hej dziewczyny .
Sarah : Cześć .
Nicole : Hej kochana . Jak nowy kolega ?
F : Dobrze .
H : Fizzy możemy pogadać ?
F : Tak .
H : To chodź do twojego pokoju .
F : No dobra .
Razem z Harrym wstaliśmy i wyszliśmy z salonu kierując się do mojego królestwa gdzie usiedliśmy na łóżku .
H : Jesteśmy rodzeństwem .
F : Jesteś pewien ?
H : Tak . Mama mi to powiedziała jak zobaczyła twoje zdjęcie które zrobiłem w dzień naszego spotkania .
F : Nie wiem czy się cieszyć czy płakać .
H : Raczej cieszyć i druga sprawa .
F : Jaka ?
H : Zabraniam ci spotykać się z Nathanem .
F : Nie możesz tego zrobić !
H : Własnie , że mogę !
F : Nic o nim nie wiesz ! - moje oczy się zaszkliły a po chwili zaczęłam płakać .
H : Wiem wystarczająco dużo !
F : Przy nim nareszcie czuję się szczęśliwa ! To , że Nath jest twoim wrogiem nie znaczy , że ja muszę obrywać za wszystkich bo tak ci się podoba !
H : On potrafi tylko bawić się uczuciami naiwnych dziewczyn takich właśnie jak ty !
F : Ty wcale nie lepszy ! Spotykasz się ze starszymi od sb o co najmniej 15 lat kobietami ! I mówisz , że on się bawi uczuciami ?! Uwiężę jak przestaniesz się zadawać z Caroline .
_________________________
Ciekawe co będzie się dalej działo . Fizzy na pewno nie wybaczy Harry'emu ale nie wiadomo ; )
Zamknęłam z powrotem oczy i poszłam dalej spać . Ale ta menda społeczna nie chciała odpuścić i zaczęła po mnie skakać . Bolało i to okropnie . Około 75 kg skaczące po twoim brzuchu ? Masakra .
Harry : Siostra wstawaj .
Na sam dźwięk tego słowa razem z Loczkiem spadłam z łóżka , wstałam i podeszłam do niego .
Fizzy : Nie jestem twoja siostrą .
H : Właśnie , że jesteś .
F : Nie jestem .
H : Wiem lepiej .
F : Jestem starsza więc cicho i wypad z mojego pokoju .
H : Tylko szybko musimy pogadać .
Wyszedł z pokoju a ja podeszłam do szafy z której wyciągnęłam ubrania na dziś i poszłam do łazienki . Wykonałam poranna toaletę , ubrałam się , zrobiłam lekki makijaż , włosy zostawiłam rozpuszczone i wyszłam z łazienki kierując się do pokoju gdzie już dzwonił mój telefon . Wyciągnęłam iPhona z pod poduszki nie zwracając kto dzwoni .
F : Halo ?
Nathan : Hej .
F : Hej .
N : Obudziłem cię ?
F : Nie właśnie teraz idę na śniadanie .
N : Śniadanie o 11 ? Ciekawe .
F : To już 11 ?
Odłożyłam pidżamę na łóżko i wyszłam z pokoju .
N : Tak .
F : Wybacz .
N : Dobra . Fajnie było usłyszeć twój głos .
F : Twój też .
N : Zadzwonisz ?
F : Obiecałam a jak obiecałam to zadzwonię .
N : No dobrze , smacznego i do zobaczenia .
F : Dziękuję . Do zobaczenia . Pa .
N : Pa .
Weszłam do kuchni gdzie urzędował już blondyn .
F : Hej .
Niall : Hej .
Wzięłam tylko jabłko i poszłam do salonu gdzie siedzieli już wszyscy , wcisnęłam się pomiędzy Sarah a Nicole .
F : Hej dziewczyny .
Sarah : Cześć .
Nicole : Hej kochana . Jak nowy kolega ?
F : Dobrze .
H : Fizzy możemy pogadać ?
F : Tak .
H : To chodź do twojego pokoju .
F : No dobra .
Razem z Harrym wstaliśmy i wyszliśmy z salonu kierując się do mojego królestwa gdzie usiedliśmy na łóżku .
H : Jesteśmy rodzeństwem .
F : Jesteś pewien ?
H : Tak . Mama mi to powiedziała jak zobaczyła twoje zdjęcie które zrobiłem w dzień naszego spotkania .
F : Nie wiem czy się cieszyć czy płakać .
H : Raczej cieszyć i druga sprawa .
F : Jaka ?
H : Zabraniam ci spotykać się z Nathanem .
F : Nie możesz tego zrobić !
H : Własnie , że mogę !
F : Nic o nim nie wiesz ! - moje oczy się zaszkliły a po chwili zaczęłam płakać .
H : Wiem wystarczająco dużo !
F : Przy nim nareszcie czuję się szczęśliwa ! To , że Nath jest twoim wrogiem nie znaczy , że ja muszę obrywać za wszystkich bo tak ci się podoba !
H : On potrafi tylko bawić się uczuciami naiwnych dziewczyn takich właśnie jak ty !
F : Ty wcale nie lepszy ! Spotykasz się ze starszymi od sb o co najmniej 15 lat kobietami ! I mówisz , że on się bawi uczuciami ?! Uwiężę jak przestaniesz się zadawać z Caroline .
_________________________
Ciekawe co będzie się dalej działo . Fizzy na pewno nie wybaczy Harry'emu ale nie wiadomo ; )
Rozdział 18.
*Oczami Fizzy*
Wyszedł . Odetchnęłam z ulgą ale nadal w głowie miałam słowa Liama "Możecie być rodzeństwem ." . Bałam się . A co jeżeli to okaże się prawdą ? Harry zabroni mi sie spotykać z Nathem . Kit z tym moja sprawa z kim się spotykam a po za tym jestem starsza . Znów poczułam wibracje "Nathan" , odebrałam .
Nath : Czemu nie odebrałaś ?
Fizzy : Liam był u mnie w pokoju . A ty czemu się rozłączyłeś ?
N : Jay przyszedł .
F : Aha , nic nie wie ?
N : Nic .
Odetchnęłam z ulgą po raz kolejny i odkryłam się bo leżałam pod kołdrą a było naprawdę gorąco .
N : Co ty robisz ?
F : Coś . Gorąco mi a ja pod kołdra siedzę yyy ... leżę .
N : Jeszcze coś aby mnie załamać ?
F : Liam powiedział ... albo nie .
N : Zaczęłaś to skącz .
F : Ze mogę być siostrą Harry'ego .
N : Wow . Po charakterze to jesteście do sb podobni ale nie po wyglądzie bo po nim nie masz nic nawet oczy masz innego koloru .
F : Ty też ?
N : Przepraszam .
F : Wybaczam . Co robisz ?
N : Leżę na łóżku , rozmawiam z tb i patrze z sufit .
F : Boję się cb bo dokładnie to samo robię .
N : No a co mam robić o 2 w nocy ?
F : Już druga ?
N : Tak .
F : Spać mi się nie chce a to dziwne .
N : A mi się chce .
F : To odpoczywaj .
N :Własnie to robię .
F : Dobra Nath ja będę kończyć .
N : Będę płakać .
F : Nie płacz .
N : No dobra . Pa .
F : Pa .
Rozłączył sie , odłożyłam telefon pod poduszkę i wygodnie ułożyłam sie na łóżku . Przestraszyłam się gdy dostałam smsa , taka cisza i sms . Wzięłam iPhona i wiadomość od Natha . Uśmiechnęłam się i odblokowałam urządzenie . Wiadomość brzmiała :
"Dobranoc . Słodkich snów o mnie ; )"
Nie zastanawiając się odpisałam mu .
"Dzięki . Dobranoc i słodkich snów kochasiu ; )"
Nie zdążyłam nawet wyjść z wiadomości a tu już wiadomość .
"Do zobaczenia jutro."
Nie odpisałam mu tylko schowałam telefon pod poduszkę i nie wiadomo kiedy zasnęłam . Rano obudził mnie ciężar na moim ciele , z niechęcią otworzyłam oczy i na mnie okrakiem siedział Harry .
___________________________
Finish . Na 19 sb poczekacie bo dopiero napisze go o jakieś 15 lub 16 . ; )
Wyszedł . Odetchnęłam z ulgą ale nadal w głowie miałam słowa Liama "Możecie być rodzeństwem ." . Bałam się . A co jeżeli to okaże się prawdą ? Harry zabroni mi sie spotykać z Nathem . Kit z tym moja sprawa z kim się spotykam a po za tym jestem starsza . Znów poczułam wibracje "Nathan" , odebrałam .
Nath : Czemu nie odebrałaś ?
Fizzy : Liam był u mnie w pokoju . A ty czemu się rozłączyłeś ?
N : Jay przyszedł .
F : Aha , nic nie wie ?
N : Nic .
Odetchnęłam z ulgą po raz kolejny i odkryłam się bo leżałam pod kołdrą a było naprawdę gorąco .
N : Co ty robisz ?
F : Coś . Gorąco mi a ja pod kołdra siedzę yyy ... leżę .
N : Jeszcze coś aby mnie załamać ?
F : Liam powiedział ... albo nie .
N : Zaczęłaś to skącz .
F : Ze mogę być siostrą Harry'ego .
N : Wow . Po charakterze to jesteście do sb podobni ale nie po wyglądzie bo po nim nie masz nic nawet oczy masz innego koloru .
F : Ty też ?
N : Przepraszam .
F : Wybaczam . Co robisz ?
N : Leżę na łóżku , rozmawiam z tb i patrze z sufit .
F : Boję się cb bo dokładnie to samo robię .
N : No a co mam robić o 2 w nocy ?
F : Już druga ?
N : Tak .
F : Spać mi się nie chce a to dziwne .
N : A mi się chce .
F : To odpoczywaj .
N :Własnie to robię .
F : Dobra Nath ja będę kończyć .
N : Będę płakać .
F : Nie płacz .
N : No dobra . Pa .
F : Pa .
Rozłączył sie , odłożyłam telefon pod poduszkę i wygodnie ułożyłam sie na łóżku . Przestraszyłam się gdy dostałam smsa , taka cisza i sms . Wzięłam iPhona i wiadomość od Natha . Uśmiechnęłam się i odblokowałam urządzenie . Wiadomość brzmiała :
"Dobranoc . Słodkich snów o mnie ; )"
Nie zastanawiając się odpisałam mu .
"Dzięki . Dobranoc i słodkich snów kochasiu ; )"
Nie zdążyłam nawet wyjść z wiadomości a tu już wiadomość .
"Do zobaczenia jutro."
Nie odpisałam mu tylko schowałam telefon pod poduszkę i nie wiadomo kiedy zasnęłam . Rano obudził mnie ciężar na moim ciele , z niechęcią otworzyłam oczy i na mnie okrakiem siedział Harry .
___________________________
Finish . Na 19 sb poczekacie bo dopiero napisze go o jakieś 15 lub 16 . ; )
Rozdział 17.
*Oczami Nathana*
Zawsze gdy Jay jest u mnie w pokoju i siedzi na łóżku wole być tu z nim i pogadać na jakieś tematy ale dzisiaj chciałem żeby jak najszybciej z niego wyszedł .
Jay : Jaki ja byłem głupi .
Nathan : Chodzi o Fizzy ?
J : Tak .
N : Daj sb z nią spokój , przecież wiesz , że do cb nie wróci .
J : No wiem .
N : To jak wiesz to czemu chcesz o niej rozmawiać .
J : Nie wiem . Dobra młody ja ide , cześć .
N : Cześć .
Wyszedł . Poszłem do łazienki żeby wziąć prysznic i przyszła mi wiadomość , na ekranie pisało Fizzy . Uśmiechnąłem się .
" Mogę zwracać się do cb kochanie ? Wiem , że nie jesteśmy parą ale tak jakoś chce mi się tak pisać . ; P "
Odpisałem jej .
" Jeżeli chcesz to nie przeszkadza mi to ; * "
Nie musiałem długo czekać na odpowiedź .
" Więc kochanie kiedy idziesz spać ? "
N : Kiedy ide spać ? Jeszcze nie wiem .
Fizzy : Aha . Robisz coś ?
N : Miałem zamiar wziąć prysznic .
F : Aaaaha . To jak wrócisz to napisz .
N : Zadzwonię .
F : Jak chcesz ; )
Odłożyłem telefon i poszłem do łazienki . Wziąłem prysznic , ubrałem się , umyłem moje ząbki i wyszyłem z łazienki . Położyłem się na łóżku , wziąłem telefon do ręki i szukałem numeru Fizzy . Znalazłem .
*Oczami Fizzy*
Leżałam na łóżku , ubrana w pidżamę i czekająca na telefon od Natha . W tej chwili do pokoju wszedł Liam siadający obok na moim łóżku .
Liam : Czemu cię nie było cały dzień ?
F : Poznałam kolegę .
L : Można wiedzieć jakiego ?
F : To moja tajemnica .
L : Nie wnikam . Zauważyłaś , że jesteś strasznie podobna w charakterze do Harry'ego ?
F : Czy ty coś sugerujesz ?
L : Możecie być rodzeństwem .
F : No chyba nie .
L : Kiedy się urodziłaś ?
F : 1 Luty 1993 .
L : On tak samo .
F : Nie Liam on urodził się rok później a po za tym przez pierwsze trzy lata mieszkałam we Francji . Nie możemy być rodzeństwem .
L : Ale tak strasznie macie podobne charaktery .
Poczułam wibracje w ręce , dzwonił Nath z bezpieczeństwa nie odebrałam .
L : Czemu nie odebrałaś ?
F : Jay .
L : No dobra ja ide . Dobranoc .
F : Dobranoc .
________________________
Nie wyszło ... Próbowałam go poprawić ale nie mam wizji . ; (
Zawsze gdy Jay jest u mnie w pokoju i siedzi na łóżku wole być tu z nim i pogadać na jakieś tematy ale dzisiaj chciałem żeby jak najszybciej z niego wyszedł .
Jay : Jaki ja byłem głupi .
Nathan : Chodzi o Fizzy ?
J : Tak .
N : Daj sb z nią spokój , przecież wiesz , że do cb nie wróci .
J : No wiem .
N : To jak wiesz to czemu chcesz o niej rozmawiać .
J : Nie wiem . Dobra młody ja ide , cześć .
N : Cześć .
Wyszedł . Poszłem do łazienki żeby wziąć prysznic i przyszła mi wiadomość , na ekranie pisało Fizzy . Uśmiechnąłem się .
" Mogę zwracać się do cb kochanie ? Wiem , że nie jesteśmy parą ale tak jakoś chce mi się tak pisać . ; P "
Odpisałem jej .
" Jeżeli chcesz to nie przeszkadza mi to ; * "
Nie musiałem długo czekać na odpowiedź .
" Więc kochanie kiedy idziesz spać ? "
N : Kiedy ide spać ? Jeszcze nie wiem .
Fizzy : Aha . Robisz coś ?
N : Miałem zamiar wziąć prysznic .
F : Aaaaha . To jak wrócisz to napisz .
N : Zadzwonię .
F : Jak chcesz ; )
Odłożyłem telefon i poszłem do łazienki . Wziąłem prysznic , ubrałem się , umyłem moje ząbki i wyszyłem z łazienki . Położyłem się na łóżku , wziąłem telefon do ręki i szukałem numeru Fizzy . Znalazłem .
*Oczami Fizzy*
Leżałam na łóżku , ubrana w pidżamę i czekająca na telefon od Natha . W tej chwili do pokoju wszedł Liam siadający obok na moim łóżku .
Liam : Czemu cię nie było cały dzień ?
F : Poznałam kolegę .
L : Można wiedzieć jakiego ?
F : To moja tajemnica .
L : Nie wnikam . Zauważyłaś , że jesteś strasznie podobna w charakterze do Harry'ego ?
F : Czy ty coś sugerujesz ?
L : Możecie być rodzeństwem .
F : No chyba nie .
L : Kiedy się urodziłaś ?
F : 1 Luty 1993 .
L : On tak samo .
F : Nie Liam on urodził się rok później a po za tym przez pierwsze trzy lata mieszkałam we Francji . Nie możemy być rodzeństwem .
L : Ale tak strasznie macie podobne charaktery .
Poczułam wibracje w ręce , dzwonił Nath z bezpieczeństwa nie odebrałam .
L : Czemu nie odebrałaś ?
F : Jay .
L : No dobra ja ide . Dobranoc .
F : Dobranoc .
________________________
Nie wyszło ... Próbowałam go poprawić ale nie mam wizji . ; (
Rozdział 16.
*Oczami Fizzy*
Poczułam wibracje iPhona w kieszeni wyciągnęłam go , dzwonił ... Nath , odebrałam .
Nath : Hej kochana oczywiście jak mogę tak do cb mówić .
Fizzy : Możesz i hej .
N : Co robisz ?
F : Leże na łóżku i patrze w sufit oraz o tb myślę . A ty ?
N : Dokładnie to samo .
F : No widzisz .
N : Jay się pytał czemu nie było mnie cały dzień . Śmieszne nigdy tego nie robił .
F : Zazdrosny . Wiesz tęsknie za tb .
N : Ja też chociaż to pierwsze spotkanie .
F : Pierwsze ale nie ostatnie .
N : No tak . Chciałbym teraz być przy tb .
F : Ja też .
N : Czy to nie wydaję się dziwne ?
F : Co ?
N : No po pierwszym spotkaniu chcemy być przy sb i takie tam .
F : No tak to jest dziwne . Jutro się zobaczymy .
N : Ale ja już chcę cię zobaczyć .
F : Nath posłuchaj . Jutro spróbuję się jak najwcześniej wyrwać z domu , zadzwonię do cb i się spotkamy .
N : Na pewno .
F : Obiecuję .
N : Trzymam cię za słowo .
F : Dobra .
N : Usłyszałem twój głos , rozmawialiśmy obietnica Fizzy i nasze spotkanie .
F : Zapisałeś to ?
N : Jednak Fizzy zmaże tak na wszelki wypadek .
F : Zapisałeś to ?
N : Taaaak - odpowiedział z wielkim zacieszem ja u małego dziecka ; )
F : Jay wchodzi do twojego pokoju ?
N : Fizzy ktoś tu idzie muszę kończyć .
Nie zdążyłam odpowiedzieć a on się rozłączył , zastanawiałam się kto to mógł być . Może Jay ? Albo któryś . Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej pięć kocy zanosząc je na dół tym śpiochom . Przykryłam obściskujących się Harry'ego i Sarah , Nialla i Nicole , Zayna i Louisa a na końcu Liama . wróciłam na górę , wzięłam pidżamę i poszłam do łazienki . Ściągnęłam ubrania i wskoczyłam pod prysznic .
*Oczami Nathana*
Rozmawiałem z Fizzy gdy ktoś szedł korytarzem . Pierwsza myśl ? Jay . Pożegnałem się i do pokoju wszedł Jay . Usiadł na moim łóżku i wpatrywał się w dywan a ja siedząc przy biurku próbowałem napisać plan dnia .
Jay : Z kim rozmawiałeś ?
N : Z Jess . (Jego siostra )
J : Co u niej ?
N : Wszystko dobrze .
Starałem się ukryć rozmowę z Fizzy żeby Jay się nie dowiedział bo pewnie by się wkurzył .
________________________
Skończone ; ) Jeżeli się podoba piszcie w komentarzach .
Poczułam wibracje iPhona w kieszeni wyciągnęłam go , dzwonił ... Nath , odebrałam .
Nath : Hej kochana oczywiście jak mogę tak do cb mówić .
Fizzy : Możesz i hej .
N : Co robisz ?
F : Leże na łóżku i patrze w sufit oraz o tb myślę . A ty ?
N : Dokładnie to samo .
F : No widzisz .
N : Jay się pytał czemu nie było mnie cały dzień . Śmieszne nigdy tego nie robił .
F : Zazdrosny . Wiesz tęsknie za tb .
N : Ja też chociaż to pierwsze spotkanie .
F : Pierwsze ale nie ostatnie .
N : No tak . Chciałbym teraz być przy tb .
F : Ja też .
N : Czy to nie wydaję się dziwne ?
F : Co ?
N : No po pierwszym spotkaniu chcemy być przy sb i takie tam .
F : No tak to jest dziwne . Jutro się zobaczymy .
N : Ale ja już chcę cię zobaczyć .
F : Nath posłuchaj . Jutro spróbuję się jak najwcześniej wyrwać z domu , zadzwonię do cb i się spotkamy .
N : Na pewno .
F : Obiecuję .
N : Trzymam cię za słowo .
F : Dobra .
N : Usłyszałem twój głos , rozmawialiśmy obietnica Fizzy i nasze spotkanie .
F : Zapisałeś to ?
N : Jednak Fizzy zmaże tak na wszelki wypadek .
F : Zapisałeś to ?
N : Taaaak - odpowiedział z wielkim zacieszem ja u małego dziecka ; )
F : Jay wchodzi do twojego pokoju ?
N : Fizzy ktoś tu idzie muszę kończyć .
Nie zdążyłam odpowiedzieć a on się rozłączył , zastanawiałam się kto to mógł być . Może Jay ? Albo któryś . Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej pięć kocy zanosząc je na dół tym śpiochom . Przykryłam obściskujących się Harry'ego i Sarah , Nialla i Nicole , Zayna i Louisa a na końcu Liama . wróciłam na górę , wzięłam pidżamę i poszłam do łazienki . Ściągnęłam ubrania i wskoczyłam pod prysznic .
*Oczami Nathana*
Rozmawiałem z Fizzy gdy ktoś szedł korytarzem . Pierwsza myśl ? Jay . Pożegnałem się i do pokoju wszedł Jay . Usiadł na moim łóżku i wpatrywał się w dywan a ja siedząc przy biurku próbowałem napisać plan dnia .
Jay : Z kim rozmawiałeś ?
N : Z Jess . (Jego siostra )
J : Co u niej ?
N : Wszystko dobrze .
Starałem się ukryć rozmowę z Fizzy żeby Jay się nie dowiedział bo pewnie by się wkurzył .
________________________
Skończone ; ) Jeżeli się podoba piszcie w komentarzach .
Rozdział 15.
*Oczami Fizzy*
Tym razem poszliśmy nad małe jeziorko w parku , spojrzałam na zegarek Natha który był na prawe ręce , wskazywał 21 . Zapomniałam nawet o spotkaniu z One Direction . Usiedliśmy na ławce oświetlanej przez jedną z wielu lamp . Położyłam ręce na kolanach i tak jakoś dziwnie siedziałam . Później ta pozycja mnie znudziła i usiadłam podpierając się rękami z tyłu . Zaczęłam wpatrywać się w niebo pełne gwiazd aż nagle na swojej dłoni poczułam dłoń Natha która gładziła moją . Spojrzałam na niego on też patrzył w niebo , on na mnie źle działa wiem to .
Nathan : Która godzina ?
Fizzy : Śpieszy ci się ?
N : No nie .
F : 22 . Co ? Wybacz Nath ale ja będę się zbierać .
N : Pozwól się chociaż odprowadzić .
F : To chodź .
Złapałam ręke Natha co mu się spodobało i poszliśmy do mojego domu . Gdy przechodziliśmy obok jednej z lamp Nath popchną mnie na nią i spojrzał głęboko w oczy . Po chwili poczułam jego gorące wargi na moich . Całuję się z Nathanem ? Nie wierze . Z każdą chwilą nasz pocałunek był bardziej namiętny . Najgorsze w tym , że nam się to podobało i mieliśmy gdzieś przechodzących obok nas ludzi . Oderwaliśmy się od sb z uśmiechami wpatrując sb nawzajem w oczy . Nath złapał mnie za ręke i teraz poszliśmy w stronę mojego domu .
F : Nath ?
N : Tak ?
F : Nie mów Jay'owi .
N : Dobrze i tak bym nie powiedział bo by znowu cię zranił .
F ; spotkamy się jeszcze ?
N : Tak . Może jutro ?
F : Tak , jak uda mi się wyrwać z domu to zadzwonię .
N : Na pewno ?
F : Tak na pewno do cb zadzwonię .
N : Może po cb przyjść ?
F : Lepiej nie .
N : Dlaczego ?
F : Moje przyjaciółki są fankami One Direction a wy za sb nie przepadacie i właśnie wczoraj ich poznałyśmy i teraz będą codziennie przychodzić . Dlatego .
N : Rozumiem .
F : To tu .
Byliśmy już pod moim domem , zgaszone światło i ani żywej duszy , no fajnie .
N : Teraz wiem gdzie mieszkasz .
F : No tak . To pa .
Pocałowałam czule chłopaka i uśmiechnęłam się do niego .
N : Pa . Zadzwonię .
F : Ok .
Weszłam do domu , zapaliłam światło i co ujrzałam ? Harry wtulony w Sarah , Niall wtulony w Nicole , Liam nie śpi a Zayn z Louisem też wtuleni w sb .
Liam : Mogłabyś zgasić światło ?
F : Jasne .
Zgasiłam światło i poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sb kanapki . Zjadłam i poszłam do sb , zdjęłam buty i położyłam sie na łóżku . Poczułam wibracje iPhona w kieszeni , wyciągnęłam go dzwonił ...
_________________________
Hahahaha . Nudy z domu a to opowiadanie to jedyna rozrywka ; ) Myślę , że wam sie podoba . ; )
Tym razem poszliśmy nad małe jeziorko w parku , spojrzałam na zegarek Natha który był na prawe ręce , wskazywał 21 . Zapomniałam nawet o spotkaniu z One Direction . Usiedliśmy na ławce oświetlanej przez jedną z wielu lamp . Położyłam ręce na kolanach i tak jakoś dziwnie siedziałam . Później ta pozycja mnie znudziła i usiadłam podpierając się rękami z tyłu . Zaczęłam wpatrywać się w niebo pełne gwiazd aż nagle na swojej dłoni poczułam dłoń Natha która gładziła moją . Spojrzałam na niego on też patrzył w niebo , on na mnie źle działa wiem to .
Nathan : Która godzina ?
Fizzy : Śpieszy ci się ?
N : No nie .
F : 22 . Co ? Wybacz Nath ale ja będę się zbierać .
N : Pozwól się chociaż odprowadzić .
F : To chodź .
Złapałam ręke Natha co mu się spodobało i poszliśmy do mojego domu . Gdy przechodziliśmy obok jednej z lamp Nath popchną mnie na nią i spojrzał głęboko w oczy . Po chwili poczułam jego gorące wargi na moich . Całuję się z Nathanem ? Nie wierze . Z każdą chwilą nasz pocałunek był bardziej namiętny . Najgorsze w tym , że nam się to podobało i mieliśmy gdzieś przechodzących obok nas ludzi . Oderwaliśmy się od sb z uśmiechami wpatrując sb nawzajem w oczy . Nath złapał mnie za ręke i teraz poszliśmy w stronę mojego domu .
F : Nath ?
N : Tak ?
F : Nie mów Jay'owi .
N : Dobrze i tak bym nie powiedział bo by znowu cię zranił .
F ; spotkamy się jeszcze ?
N : Tak . Może jutro ?
F : Tak , jak uda mi się wyrwać z domu to zadzwonię .
N : Na pewno ?
F : Tak na pewno do cb zadzwonię .
N : Może po cb przyjść ?
F : Lepiej nie .
N : Dlaczego ?
F : Moje przyjaciółki są fankami One Direction a wy za sb nie przepadacie i właśnie wczoraj ich poznałyśmy i teraz będą codziennie przychodzić . Dlatego .
N : Rozumiem .
F : To tu .
Byliśmy już pod moim domem , zgaszone światło i ani żywej duszy , no fajnie .
N : Teraz wiem gdzie mieszkasz .
F : No tak . To pa .
Pocałowałam czule chłopaka i uśmiechnęłam się do niego .
N : Pa . Zadzwonię .
F : Ok .
Weszłam do domu , zapaliłam światło i co ujrzałam ? Harry wtulony w Sarah , Niall wtulony w Nicole , Liam nie śpi a Zayn z Louisem też wtuleni w sb .
Liam : Mogłabyś zgasić światło ?
F : Jasne .
Zgasiłam światło i poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sb kanapki . Zjadłam i poszłam do sb , zdjęłam buty i położyłam sie na łóżku . Poczułam wibracje iPhona w kieszeni , wyciągnęłam go dzwonił ...
_________________________
Hahahaha . Nudy z domu a to opowiadanie to jedyna rozrywka ; ) Myślę , że wam sie podoba . ; )
Subskrybuj:
Posty (Atom)