Oto on:
Siedziałam sobie spokojnie na łóżku nie wadząc nikomu. Nie robiłam nic strasznego. Po prostu siedziałam wgapiona w wyświetlacz telefonu. W pewnym momencie zauważyłam krążącego wokół mnie Nathana. Jakoś tak chodził niespokojnie. Zdziwiłam się i zapytałam, o co mu chodzi. On tylko odparł, że nic takiego. Że tylko myśli. Ja już dobrze znam to jego myślenie. Albo o seksie, albo o czymś, o czym nie chcę wiedzieć. Gdy robił kolejny krok, złapałam go za rękę i zatrzymałam. Wstałam, odłożyłam telefon i stanęłam tuż przed nim. On chwycił mnie mocno w pasie i przyciągnął do siebie. Spojrzał mi prosto w oczy. Powoli zbliżał swoją twarz do mojej. Pod wpływem tej bliskości, zamknęłam swoje oczy. Nathan dobił wreszcie swoimi ustami w moje usta. Pocałował delikatnie i nieznacznie odsunął się ode mnie. Nie pozwoliłam mu na to. Chwyciłam go za głowę i przyciągnęłam do siebie. Nadal się całowaliśmy, jednak już bardziej agresywnie. Nathan załapał mnie za uda i podciągnął do góry, a ja zakleszczyłam go swoimi nogami tak, żeby się z niego nie ześlizgnąć. Nathan zaczął nas gdzieś prowadzić. Obijał się ze mną o ściany. Nie powiem, czasem bolało, ale jego bliskość rekomendowała wszystkie nasze stłuczki. Doprowadził nas do drzwi łazienki. Nachalnie szukał klamki, żeby otworzyć drzwi. Zaczęłam się z niego śmiać, z czego Nathan zaczął całować moją szyję. Cały czas mnie podrzucał, żebym nie spadała. Zapomniałam dodać, że cały czas trzymał mnie za tyłek. Wreszcie otworzył drzwi. Wparowaliśmy do łazienki i gdyby nie kolejna ściana, Nathan by się ze mną wyglebił. Oparł mnie o ścianę i próbował złapać oddech. Zawiesiłam swoje ręce na jego szyi. Nathan oparł się rękami o ścianę za mną, żeby nie było, że nie powiedziałam. Nathan bez ustanku pieścił moje usta. Raz oderwał się ode mnie. Nie wiedziałam, o co mu chodzi i wreszcie otwarłam oczy, by go zobaczyć. Patrze, a ten oblizuje swoje usta po tych pocałunkach. Zaczęłam się z niego śmiać. On tak samo. Później zaczął znowu całować moją szyję. Nie raz łapałam go za głowę i przyciągałam bliżej siebie. Z czasem zaczął przechodzić coraz niżej. Dzisiaj oboje mięliśmy ubrane koszule, więc on zaczął guzik po guziku odpinać moją i całował pierw dekolt, później piersi, brzuch itd. Oderwał mnie od ściany i ściągnął koszulę. Zeszłam z niego. Teraz to ja odpinałam jego koszulę, ale całowaliśmy się w usta. Odpięłam wszystkie guziki i ściągnęłam koszulę. Później sami ściągnęliśmy sobie spodnie i majtki. Nathan odpiął mój stanik i na jego twarz zawitał złowieszczy uśmieszek. Zaproponował wspólną kąpiel pod prysznicem. Nie zaprzeczyłam. Weszliśmy pod prysznic - pierw ja, potem Nathan. Nathan odkręcił wodę. Trochę za gorąca była jak dla mnie, przez co syknęłam, gdy krople zaczęły spadać na mnie. Nathan to zauważył i odkręcił więcej zimnej wody. Jednakże i tak zaparowaliśmy. Nathan złapał za moje nadgarstki, podniósł ręce na wysokość moich ramion i oparł je o ścianę z tyłu. Zaczął całować mnie jeszcze namiętniej. Jeszcze bardziej łapczywie. Jeszcze bardziej podniecająco. Zjechał na policzek. Później na szyję. Później na piersi, brzuch. Później się podniósł. Ja podniosłam z boku szampon i zapytałam, czy umyje moje włosy. Nathan zaśmiał się. Przysunął mnie bliżej siebie tak, żeby woda spływała prosto na moje włosy. Chłopak stanął za mną. Gdy miałam już całkowicie mokre włosy, usłyszałam, że otwiera szampon. Nagle poczułam, że złapał moje włosy. Najpierw umył końcówki. Później nałożył jeszcze więcej szamponu i położył ręce na mojej głowie. Zaczął ją masować i myć włosy jednocześnie. Zauważyłam, że prędkość mrugnień się zmniejszyła. Czułam się spokojna, odprężona i wyzwolona. Nathan nadal bawił się moimi włosami. Gdy skończył, spłukał moje włosy. Zrobił to perfekcyjnie. Później zapytał, czy może mnie całą umyć, bo same włosy mu nie wystarczają. Powiedziałam, że jeśli chce, to nie ma sprawy. Wyciągnął moją prawą rękę, nałożył sobie na dłoń płyn do mycia i zaczął myć. Pierw prawa ręka, potem lewa. Następnie ramiona i plecy. Teraz przyszła pora na przód. Nałożył sobie większą ilość płynu. Objął mnie i dłońmi zaczął myć brzuch. Opadł swoją brodę o moje ramie żeby widzieć, czy dobrze robi. Czasem całował mnie przy tym w szyję. Później kierował ręce coraz wyżej. Złapał za piersi. Dłońmi robił delikatne okrążenia na nich. Nie powiem - nogi miałam przy tym jak z waty. Później zaczął bardziej namiętnie je myć. Czasem mocniej chwycił, czasem nawet zgniatał. Ciężko oddychałam przy tym, co Nathan zauważył i specjalnie robił to częściej. Później zapytał, czy nogi też ma umyć, ale powiedziałam, że nie. Że nogi sama sobie umyję. Tak też zrobiłam. Nathan cały czas na mnie patrzył. Czułam się trochę niekomfortowo. Gdy skończyłam, Nathan patrzył na mnie zdziwiony. Zapytałam, o co mu chodzi. On powiedział "A ja.?". Zaśmiałam się. Teraz zamieniliśmy się miejscami. To ja byłam z tyłu, a Nathan z przodu. Umyłam go DOKŁADNIE. Każde miejsce. Nathan był odważny i pozwolił mi umyć swojego przyjaciela. Był odważny, ale ta odwaga mu nie popłacała, bo biedaczek... No wiesz... Zaśmiałam się przy tym. Później chyba wnerwiony sam się opłukał. Gdy już chciałam wychodzić, to Nathan mnie zatrzymał i powiedział "To jest niesprawiedliwe, że nawet cała mokra wyglądasz tak pociągająco". Wyśmiałam go i pocałowałam. Wyszliśmy spod prysznica. Każdy z nas SAM się wytarł i przebraliśmy się w piżamę. Usiedliśmy na łóżku i pochłaniając popcorn oglądaliśmy jakiś film.
________________
Liczę na dużo pozytywnych komentarzy z waszej strony :)
o matko! genialny! o żesz... aż mi gorąco...
OdpowiedzUsuńwidzę tu talent do takich rzeczy !
weny!
u mnie nowy: http://story-the-wanted.blogspot.com/
Hahahahahahaha. Dziękuję xD Cieszę się, że się podoba. xx
Usuń