środa, 28 listopada 2012

Rozdział 42.

*Oczami Nathana* 

Zostawiłem wszystko i nie mówiąc nic chłopakom wybiegłem z domu i po kilku minutach byłem pod domem Fizzy. Zapukałem a drzwi otworzył mi Harry. Od razu się na niego rzuciłem. Nie myślałem o niczym innym niż o ty, żeby mu coś zrobić... Gdy lokaty zwijał się z bólu, Zayn z Louis'em zabrali mnie od niego i trzymali jak najmocniej potrafili. Wyrwałem się i poszłem w stronę schodów.
Harry: Tak.! Idź do niej.! Nic innego nie potrafisz.!
Olałem go. Gdy byłem pod drzwiami do pokoju Fizzy, nie pukałem tylko od razu weszłem do środka. Podbiegłem do niej i przytuliłem jak najmocniej potrafiłem. Zacząłem gładzić jej włosy i starałem się ją jakoś uspokoić.
Nathan: Jestem przy Tobie. Nic Ci już nie zrobi, nie przy mnie...
Siedzieliśmy tak jeszcze z kilka minut, potem Fizzy wyrwała się z mojego uścisku i podeszła do szafy z której wyciągnęła walizkę. Zaczęła pakować ubrania, kosmetyki itd. Była tak wkurzona, że spakowała się w ciągu 15 minut. Wzięła jeszcze laptopa, słuchawki do telefonu i podeszła do mnie. Złapała mnie za rękę i razem wyszliśmy z pokoju. Przy schodach mnie puściła a ja wziąłem jej walizkę. Na dole czekał wkurzony Harry  który na mój widok podleciał do mnie i uderzył w brzuch. Upadłem i skuliłem się z bólu a Fizzy podeszła do niego i strzeliła mu w policzek. Potem podeszła do mnie, pomogła wstać i wyszliśmy z domu. Po drodze do mojego domu, brzuch przestawał mnie boleć. Spojrzałem na Fizzy, w jej oczach malowało się poczucie winy.
N: Fizzy. To nie twoja wina.
Nie odpowiedziała tylko przyspieszyła kroku. po niecałych 10 minutach byliśmy u mnie. Chłopcy od razu zbiegli się do przedpokoju. Zaczęli wariować na punkcie Fizzy bo nigdy nie widzieli jej w takim stanie... nawet we śnie... Dopiero teraz zauważyłem, że Fizzy płakała przez całą drogę. Przeprosiłem chłopaków i poszłem z nią do mojego pokoju. Fizzy od razu rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać... Nie wiedziałem co mam zrobić. Po chwili namysłu usiadłem obok niej i zacząłem masować jej plecki (^^), od razu na mnie popatrzyła, osiadła i wtuliła się we mnie.
N: Będzie dobrze...
Nie odpowiedziała... Zacząłem się o nią bać...
N: Jak chcesz to idź na dół do chłopaków a jak nie to zostań tu, a ja skończę się pakować. Okey.?
Popatrzyłem na nią a ta tylko odkleiła się ode mnie, wytarła łzy i podeszła do szafy z której zaczęła wyciągać moje ubrania. Zacząłem się śmiać i podeszłem do niej.
N: Możesz mi pomóc ale najpierw się odezwij.
Fizzy: Ulżyło.?
N: Bardzo.
Uśmiechnąłem się do niej i zacząłem pakować te rzeczy, które Fizzy mi podawała. Co chwilę się kłóciliśmy. najpierw ja, że tego nie biorę a ona, że biorę. I tak na zmianę. Raz ona, raz ja. Po upływie dwóch godzin skończyliśmy mnie pakować i z naszymi walizkami zeszliśmy dna dół. Zostawiliśmy je pod drzwiami i poszliśmy do salonu gdzie chłopcy grali w xbox'a.  Dołączyłem do nich a Fizzy poszła do ogrodu...

*Oczami Fizzy* 

Poszłam do ogrodu, miałam dosyć brata ale nadal nie mogłam się oswoić z faktem iż mój własny brat gada takie rzeczy na kogoś kogo wcale nie zna, jeszcze na taką osobę, która jest mi bliska... Nie pojmuję tego... Usiadłam na ławce i zaczęłam wpatrywać się w zachmurzone niebo. Zaczęłam też zastanawiać się jak będzie wyglądało to pół roku z chłopakami... Po chwili zaczęło grzmieć a po kilku sekundach do tego dołączyły błyskawice.  Nie dość, że boję się tego i tego to nie chciało mi się ruszać tyłka i zamiatać do domu. Heh. Kilka minut potem zaczął padać deszcz. W ciągu kilku sekund deszcz zamienił się w ulewę. Wzruszyłam ramionami i pobiegłam pod altankę...

__________________________
Łapajcie rozdział 42 xDDDD Mam nadzieję, że się podoba ^^ Miłego czytania życzę. Loffciam was ♥

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 41.

*Oczami Fizzy*  

Spojrzałam cwaniacko na chłopaka a ten tylko delikatnie mnie pocałował. Zawiesiłam ręce na jego szyi a Nath nie przestał mnie całować .. W pewnym momencie poczułam, że Nath wsunął jedna rękę pod moją sukienkę i podnosił ja co raz to wyżej i wyżej po moim udzie.Gdy jego ręka była już na moim pośladku do pokoju wszedł Harry.? Ja zobaczyłam brata odeszłam od Nathana i się wkurzyłam. Spojrzałam na chłopaków. Nathan kapnął się o co chodzi i oparł się o ścianę no i wlepił wzrok w podłogę... Zaś Harry stał w progu drzwi i patrzył się na nas co fajne nie było... Staliśmy tak w trójkę i każdy był w innej pozycji... Teraz Nath usiadł na podłodze i popatrzył na mnie a potem na Harry'ego. Harry zamknął drzwi i usiadł na fotelu obok mojego łóżka i zrobił to samo. Popatrzył na mnie a potem na Nathana... A ja.? Ja poprawiłam sukienkę i usiadłam na łóżku. Nie popatrzyłam na żadnego tylko na czubki swoich butów. Nikt nie raczył się odezwać... Potem zadzwonił telefon Nathana zaś ten na H. zaczął grzebać w telefonie. Po skończonej rozmowie, Nath podszedł do mnie. Poprosił o mój telefon. Dałam mu go a on zapisał swój numer. Powiedział, że musi iść i, że jak się zgodzę to mam do niego zadzwonić przed 18 bo o 21 mają już samolot. Na pożegnanie musnął moje usta i poszedł. Takim oto sposobem ja z bratem zostaliśmy sami... Zaczęłam bawić się sukienką a Hazzuś patrzył na mnie z szokiem w oczach...
Fizzy: Więc... co Cię tu sprowadza.?
Harry: Chciałem z Tobą porozmawiać.
F: O czym.? - popatrzyłam na niego.
H: O nas i o was.
F: O was.?
H: Nie udawaj głupiej.
F: Między nami nie ma na razie nic. Jesteśmy przyjaciółmi... Chyba...
H: No właśnie. Nie wiesz tego.
F: Powiedz mi skąd mam to wiedzieć jak od wczoraj się znamy.?
H: Dopiero.?
F: Tak. To takie dziwne.?
H: No nie...
F: Tsa... Miałeś też ten sen.?
H: Tak.
F: Mhm.
H: Nie chce robić Ci tego co tam zrobiłem ale chce Cię tylko przed nim ostrzec.
F: O co Ci chodzi.?
H: Nie chce, żeby moja siostra cierpiała przez takiego jak on.
F: Skąd ta opiekuńczość.?
H: Nie wiem...
F: Pewnie gdyby nie ten sen to słowem byś się nawet nie odezwał w tej sprawie.
H: Jakiej.?
F: Nathan złożył mi pewną propozycję i chyba się zgodzę.
H: Jaką.?
F: Chce, żebym pojechała razem z nimi w ich trasę koncertową.
H: Chcesz się zgodzić, tak.? - wstał z fotela i stanął n przeciw mnie.
F: Tak.
Sądząc po wzroku brata był pełen nienawiści... Takiej samej jak we śnie...
H: Fizzy.! czy Ty wiesz w co się pakujesz.?! Zostawi Cię.! Rozumiesz to.?! Przeleci raz i zostawi dla drugiej.! Albo nie.! Zrobi Ci dziecko i zostawi.! Chcesz tego.?!
Złapał mnie za ramiona, ścisnął na nich ręce i spojrzał mi  oczy. Nie wiem czemu ale pod wpływem zachowania brata po moich policzkach mimowolnie zaczęły spływać łzy. Nie ukrywam. Zabolały mnie te słowa... i to cholernie...
H: Nie spodziewałem się tego po Tobie.
Rzucił i wybiegł z pokoju cały wkurzony trzaskając drzwiami. Gdy nimi trzasnął odruchowo podskoczyłam i rozpłakałam się... Cała zapłakana wzięłam telefon do ręki, nie wiedziałam co robię ale jak się potem okazało, zadzwoniłam do Nathana...
Nathan: Fizzy.?
F: Pojadę z wami...
N: Ty płaczesz.?
F: Ja.? Nie... Skąd...
N: Będę u ciebie za 10 minut.
Chciałam mu powiedzieć, żeby nie przychodził ale się rozłączył... Zaczęłam wpatrywać się w podłogę no i oczywiście dalej płakałam...

_____________________
Prosze ♥ @MrCarrot_ to mój Twitter. Tam będziecie na bieżąco ^^ Miłego czytania życzę ♥

Libster Award.

Widziałam tą zabawę na kilku blogach ale nie przypuszczałam, że ktoś może mnie nominować :) Bardzo dziękuje Liv ♥ i olaa. . Zasady poniżej jakby ktoś nie wiedział :)

Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.  

Może dowiecie się paru rzeczy o mnie ^^  

Pytania od Liv ♥

1.Dlaczego zdecydowałaś pisać? 
Zaczęło się od czytania innych blogów. Wydawało mi się to bardzo fajne i gdy założyłam swojego pierwszego bloga przekonałam się o tym.  

2.Kto jest Twoim idolem i dlaczego? 
Moimi idolami są One Direction i The Wanted. Nie kocham ich za śliczne buźki tylko za ich muzykę, za to, że są tacy uroczy, zabawni i za to, że zmienili moje życie. 

3.Co lubisz robić najbardziej (oprócz pisania)? 
Oprócz pisania najbardziej lubię słuchać muzykę, oglądać filmiki 1D i TW na których się wygłupiają i rozśmieszają mnie do łez. Lubię też tańczyć. Szczerze to ruszam się jak deska (nie dosłownie) no ale trening czyni mistrza. 

4.Jaki nosi tytuł twój ulubiony film? 
"Project X", "Igrzyska Śmierci", Saga "Zmierzch" 

5.Czego słuchasz (rodzaj)? 
Dubstep, pop i piosenki na doła typu Adele. 

6.Od kiedy jesteś Directioner? 
Od 31 marca 2012. 

7.Kto Cię podtrzymuje na duchu kiedy jest ci źle? 
Przyjaciele. 

8.Jak wyobrażasz sobie siebie za 10/20 lat? 
10 lat: 
Mam nadzieję, że razem z przyjaciółką wyjadę z Polski i zamieszkam w Londynie gdzie postaram się chodzić na studia. 

20 lat: 
Szczęśliwa, kochana. U boku męża i z dwójką dzieci :) 

9.Ideał twojego chłopaka? 
Heh. Oczywiście musi mnie kochać. Musi akceptować mnie taką jaką jestem. Powinien być oczywiście nieziemsko ładny ^^ Powinien umieć okazywać mi uczucia, bronić kiedy będzie musiał. Powinien nie bać się swoich uczuć.  Nie powinien przy swoich kolegach traktować mnie jak powietrze, poniżać mnie czy obrażać. 

10.Skąd czerpiesz pomysły na rozdziały w swoim blogu? 
Oglądając prze różne filmy, czytając książki i słuchając muzyki a najczęściej to same przychodzą. 

11.Ulubione zajęcia w czasie wolnym? 
Słuchanie muzyki, przesiadywanie caaaaaałymi dniami na Twitterze, czytanie książek przygodowych i romantycznych ^^ , oglądanie TV. 

Pytania od olaa.

1.Co robisz kiedy wena Ci nie dopisuje? 
Czekam aż sama przyjdzie, nie umiem pisać na przymus bo potem rozdziały mi nie wychodzą. 

2.Jak dowiedziałaś się o One Direction? 
Zaczęło się od tego, że WMYB zaczęło mnie prześladować gdziekolwiek byłam to na yt to w sklepie leciało w radiu xD 

3.Jaka pierwsza myśl przyszła Ci do głowy , kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś 1D? 
Heh. Słit pedałki... Teraz się do tego nie przyznaje... W gruncie rzeczy, zmieniłam do nich nastawienie.

4.Skąd pomysł na bloga? 
Pomysł wziął się od czytania innych blogów. 

5.Ulubieni wykonawcy. 
1D, TW, Conor Maynard, Christina Aguilera, Union J, Demi Lovato, Paramore, Olly Murs, Ed Sheeran, Cher Lloyd, Lenka, Chris Brown i wiele wiele innych. 

6.Co lubisz robić w czasie wolnym?
Odpowiedz powyżej - pytanie 11. 

7.Ulubiony i znienawidzony przedmiot. 
Ulubiony: Angielski ^^ 
Znienawidzony: Fizyka, Historia i Geografia. 

8.Ulubiony film/serial/książka? 
Film: odpowiedz powyżej - pytanie 4. 
Serial: Pamiętniki Wampirów. 
Książka: Nostalgia Anioła. 

9.Jakiej muzyki słuchasz najczęściej (rodzaj)? 
Odpowiedz powyżej - pytanie 5.

10.Ostatnia ocena jaką dostałaś to..? 
5 z religii...

11.Ostatni film , który obejrzałaś to..? 
Trzej Muszkieterowie xD

Nominowane blogi:  
1. http://zwyklaniezwyklosc.blogspot.com/
2. http://ifoundyouinthedarkesthour.blogspot.com/
3. http://i-and-one-direction.blogspot.com/
4. http://life-of-one-direction.blog.onet.pl/
5. http://one-d-for-you.blog.pl/
6. http://tw-1d-story3.blogspot.com/
7. http://sokissme-thewantedstory.blogspot.com/
8. http://1dparadise.blogspot.com/
9. http://nie-zamkne-sie-przed-toba.blogspot.com/
10. http://imaginezonedirection.blogspot.com/
11. http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/

Pytania do autorek bloga: 
1. Co lub kto sprawił, że choć raz nie miałaś ochoty do życia.?
2. Co najchętniej robisz.?
3. Czego najchętniej słuchasz (rodzaj).?
4. Ulubiona piosenka / ulubione piosenki.
5. Ulubieni aktorzy.
6. Od kiedy Directioner / TWFanmily.?
7. Twoje największe marzenie.?
8. Gdzie chciałabyś mieszkać za 10/20 lat.?
9. Ulubiona firma butów. xD
10. Skąd pomysł na bloga.?
11. Ostatnio obejrzany film/serial.

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 40.

*Oczami Fizzy* 

Gdy chłopak przestał mnie całować oparł swoje czoło o moje i spojrzał głęboko w oczy... Nie miałam wyboru i również zaczęłam patrzeć w jego zielono-niebieskie oczy. Chłopak tylko ten ostatni raz musnął moje usta, przytulił mnie i odszedł.... Odprowadziłam go wzrokiem a gdy zniknął z mojego pola widzenia, zaczął padać deszcz. Stałam tak po środku ogrodu, płakałam i myślałam nad sensem życia. W ciągu paru minut deszcz zmienił sie w burzę a ja dalej stałam i błąkałam sie w myślach... Nie minęło pół minuty i ktoś złapał mnie za moją zimna i mokrą rękę. Zaprowadził do domu a jakiś chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju gdzie położył mnie na łóżku. Tylko to, co zauważyłam u chłopaka gdy wychodził to, to, że miał loki. Jedyne co potem usłyszałam to zamknięcie drzwi głos chłopaka a co działo sie potem nie jestem w stanie sobie przypomnieć ponieważ zasnęłam...
Obudził mnie delikatny powiew chłodnego powietrza.Otwierając jeszcze zaspane oczy zobaczyłam Sarah siedzącą na łóżku obok mnie. W rękach trzymała białą kopertę z jakimś napisem...
Sarah: Pewnie myślisz co to. Nathan Ci to zostawił. - spojrzała na mnie i wręczyła kopertę. - Chciał, żebyś przeczytała to od razu po obudzeniu.
F: Dzięki.
S: Nie ma za co. - wstała i wyszła z pokoju.
Ja schowałam kopertę do szuflady szafki nocnej i poszłam zamknąć drzwi balkonowe. Potem podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej ubrania i weszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę, zrobiłam lekki makijaż, włosy spięłam w luźnego koka, ubrałam się no i wyszłam z łazienki... W pokoju czekała na mnie niespodzianka... Gdy go zobaczyłam od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech o pierwsze co zrobiłam to rzuciłam sie na chłopaka i przy okazji upadliśmy na łóżko... Zaczęliśmy sie śmiać i dopiero po jakiś 10 minutach opanowaliśmy sie...
F: Już myślałam, że nie przyjdziesz. - musnęłam jego usta.
Nathan: Ale przyszedłem. - uśmiechnął się.
Ja zrobiłam to samo i wstałam z Nathana, żeby go nie zgniatać. (If you know what I mean...) Chłopak usiadł na łóżku i usadził mnie na swoich kolanach obejmując mnie przy tym.
F: Kiedy jedziecie.? - spojrzałam na niego.
N: Jedziemy.
F: Jak, jedziemy.? - moja mina.? Bezcenna... - Nie rozumiem.
N: Rozmawiałem z naszym managerem o całej tej trasie, o Tobie i o mnie. Potem spytałem go czy mogłabyś...
F: Nie kończ...
Wstałam z kolan chłopaka i podeszłam do drzwi balkonu... Nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać  No raczej powinnam się cieszyć że przez te pół roku będziemy razem a nie osobno  oddzieleni od siebie o tysiące kilometrów... Po chwili poczułam jak Nath objął mnie w pasie a głowę położył na moim ramieniu.
N: Stało się coś.?
F: Nie, wszystko w porządku.
N: Na pewno.?
F: Tak.
N: To... pojedziesz z nami w trasę.?
F: Nie wiem, Nath... nie chce wam sprawiać kłopotu...
N: Fizzy, błagam Cie. Zgódź się.
Westchnęłam i obróciłam sie w stronę chłopaka, spojrzałam mu głęboko w oczy i położyłam ręce na jego klatce piersiowej. Chłopak tylko popatrzył co robię i przyciągnął mnie bliżej siebie...
N: Przecież nie pytał bym sie go oto gdybym... - nie dokończył...
F: Gdybyś, co.?
N: To nie czas na to co mam Ci do powiedzenia.
F: Rozumiem...
Skłamałam. Nie wiedziałam o co w ogóle może mu chodzić. Nic. Nic nie przy chodziło mi do głowy. Nic a nic... Pustka nic więcej...
F: Jak sie zgodzę to co w tedy.?
Spojrzałam cwaniacko na chłopaka a ten tylko delikatnie mnie pocałował...

______________________________
Rozdział 40 macie napisany. Według mnie to coś mi nie wyszło ale to już wina koleżanki z klasy... Miłego czytania wam życzę i komentujcie jak wam sie podoba ^^ Pozdro :*

Rozdział 39.

*Oczami Fizzy* 

To był Zayn we własnej osobie... Z początku patrzeliśmy na siebie dziwnym wzrokiem ale po jakimś czasie zadzwonił jego telefon, odebrał i gdy odwrócił się żeby zacząć rozmowę, ja poszłam do domu. Droga zajęła mi z 15 minut i gdy byłam już w środku Nicole po prostu rzuciła sie na mnie. Po jakichś 5 minutach odkleiła się ode mnie i kazała iść do salonu.Usiadłyśmy na kanapie, Sarah i Nicole były uśmiechnięte od ucha do ucha co było bardzo dziwne bo jeszcze nie były takie szczęśliwe...
Nicole: Nie uwierzysz co się stało.!
Fizzy: Co się stało.?
Sarah: Spotkałyśmy One Direction.!
Gdy to usłyszałam przeżyłam kolejny szok w tym dniu.
F: To fajnie.
N: Przyjdą jutro do nas.
F: Jutro nie mogę.
S: Czemu.?
F: Umówiłam się z Nathanem.
N: Nie może tego odwołać.?
F: Nie.
S: Musisz. Harry koniecznie chce Cię poznać.
Harry.? Harry.? Harry.? Mój brat.? Chce sie z nim spotkać ale przecież nie odwołam spotkania z Nathem. Nie zrobię tego i koniec kropka.
F: Harry.? Serio.? Wow. Przykro mi, nie dam rady. - wstałam.
Wyszłam z salonu i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie pare kanapek, herbatę i  poszłam na górę do mojego pokoju. Usiadłam przed włączonym już zapewne prze Nicole laptopem i weszłam na twittera. Nie było nic ciekawego więc weszłam na facebook'a ale oczywiście tam też nic. Wyszłam z fb i włączyłam swoja play listę na której były piosenki One Direction, The Wanted i innych prze różnych wykonawców. Zaczęłam jeść kanapki i w pewnym momencie jakiś głos nie pozwalał mi na słuchanie piosenek. Jak się później okazało, ktoś śpiewał pod moim balkonem bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Wyłączyłam play listę, odłożyłam zaczętą już kanapkę i poszłam na balkon. Podeszłam do balustrady i spojrzałam w dół. N sam widok śpiewającego Nathana uśmiechnęłam sie. Chłopak stał oparty o płot i śpiewał I Found You ...
F: Nathan.?
Nathan: Tak.?
F: Co Ty ty robisz.?
N: Chciałem z Tobą pogadać. Zejdziesz.?
F: Moment.
Wybiegłam z balkonu i pobiegłam na dół nie zważając na to, że wciąż jestem w szpilkach. Po kilku sekundach otwierałam drzwi prowadzące do ogrodu. Gdy tylko zobaczyłam chłopaka, podbiegłam do niego i przytuliłam.
F: Fajnie znowu Cię widzieć. - spojrzałam mu w oczy.
N: Ciebie też. - zrobił to samo. - Musze Ci coś powiedzieć...
Nathan przyciągnął mnie do siebie, objął w pasie a ja oparłam ręce na jego klatce piersiowej.
F: Nooo tooo mów.
N: Nie wiem jak....
F: Prosto z mostu. - uśmiechnęłam się do niego.
N: Niech Ci będzie. - spuścił wzrok. - Muszę wyjechać.
F: Nie rozumiem.
N: Mamy trasę koncertową.
F: Na ile jedziesz.? Jedziecie, przepraszam...
Nathan spojrzał na mnie bo prawdopodobnie chciał sprawdzić moją reakcję na odpowiedź.... Szczerze.? Nie byłam zadowolona z tego powodu no ale to jego obowiązek. Ma tyle fanów na świecie. Musi jechać. Musi. Po prostu musi...Nic na to nie poradzę. Przecież nie zabronię mu jechać. Nie ma takiego powodu dla którego miałby zostać. A może jest... ja.? Dopiero się poznajemy więc nie mogę jak na razie liczyć na coś więcej niż tylko przyjaźń... Po kilku minutach myślenia oprzytomniałam. Przypomniały mi się słowa Nathana "Muszę wyjechać..." Chwile potem po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy, które zostały wytarte przez chłopaka. Nathan przytulił mnie na znak swojej bezradności i zaczął gładzić moje włosy. Zrobiło mi sie go teraz żal. Nie wiem jak może się ON teraz czuć. Nie wiem i nigdy się nie dowiem... Nie na widzę tej prawdy. Zawsze ktoś przez nią cierpi i tak jest w NASZYM przypadku... Ja zostaje - on wyjeżdża. Nie ważne na ile. Po prostu wyjeżdża. Nie będzie go. Nie będę mogła go zobaczyć przez ten czas. Nie będę mogła go przytulic. Nie będę mogła poczuć zapachu jego perfum. Nie będę mogła usłyszeć jego głosu. Nie będę mogła go pocałować. Nie będę mogła.
N: Fizzy.?
F: Tak.? -spojrzałam na niego z nutką litości.
N: Ja już musze iść.
F: Przyjdziesz jutro chociaż się pożegnać.?
N: Przyjdę. - uśmiechnął się.
Odkleiłam się od chłopaka a ten wykorzystując ten moment wpił się w moje usta. Całował delikatnie a z czasem brutalnie. Z każdą następną chwilą otaczający nas świat odchodził w niepamięć. Byliśmy tylko my. Ta chwila wydawała się być wiecznością. Ale wszystko co dobre, musi sie kiedyś skończyć... Gdy chłopak przestał mnie całować oparł swoje czoło o moje i spojrzał głęboko w oczy....

____________________________
Oto długo oczekiwany przez was 39 rozdział ^^ Komentujcie jak wam sie podoba. Ten rozdział chciałam zadedykować Natalii Malik . Chcę też powiedzieć, że Cie przepraszam za naszą wczorajszą kłótnię, nie powinnam sobie od tak iść i nic Ci nie powiedzieć. PRZEPRASZAM :) Kocham <3