piątek, 26 października 2012

1. Gdy ktoś ma coś słodkiego :









2. Gdy widzę kogoś kto mi się podoba :










3. Gdy widzę , że ktoś ładny patrzy się na mnie :

4. Gdy próbuję dotknąć językiem nos : 









5. Kiedy mama zabrała mi laptop ^^ :


6. Kiedy mam rację : 

7. Kiedy widzę jak ktoś podrywa kogoś kto mi się podoba : 











8. Kiedy mama mówi do mnie żebym posprzątała w pokoju :

















9. Kiedy wygram z komputerem w szachy :
















________________________

Takie tam moje beznadziejne pomysły ...
1. Gdy dostanę 5 z matmy  : 



2. Gdy mama pyta się mnie czegoś czego nie wiem :

















3. Z przyjaciółką kiedy wypijemy za dużo kakałka ^^ : 










4. Gdy próbuję kogoś przestraszyć : 












5. Gdy nie wiem o co chodzi : 















6. Kiedy ktoś chce dotknąć moje włosy : 









7.Gdy mój wróg nr.1 przejdzie obok mnie : 


















8. Gdy tłumaczę komuś drogę : 












9. Kiedy próbuję kogoś poderwać : 













10. Gdy pytam o co chodzi : 












___________________ 

Takie tam gify i przykłady mnie xD 

środa, 24 października 2012

Rozdział 38.

*Oczami Fizzy* 

Nie zastanawiając się nad niczym położyłam głowę na klatce piersiowej chłopaka a ten tylko położył rękę na mojej talii .
Nathan : Obudziłem się z myślą , że mogę Cię nigdy nie zobaczyć czy spotkać . Ale pojawiła się nadzieja , gdy usłyszałem od Jay'a , że zna jakąś Fizzy . W tedy wiedziałem , byłem pewny , że to ty . Po prostu to czułem . To co stało się w tym śnie ... Nie pozwolę na to , żeby ktoś Cię skrzywdził . Rozumiesz ? Nie pozwolę .
Ostatnie słowa Nath wypowiedział załamanym głosem . Popatrzyłam na niego , płakał . Usiadłam na łóżku i ruchami rąk kazałam mu usiąść . Nath na szczęście zrozumiał to o co go poprosiłam . Gdy usiadł ja wtuliłam się w niego a raczej on we mnie . Nie wiedziałam co zrobić . Pocieszyć go ? Jak ?
Fizzy : Nath , błagam , nie płacz . Wiem , że to co stało się we śnie było okropne . Nie chce żebyś się teraz nad sobą użalał . To nie twoja wina , to był tylko sen a niektóre sny są okropne . Nie jestem takiego zdania , że ten sen nie powinien się nam przyśnić . dzięki niemu poznaliśmy się co jest najważniejsze .
Na tym zakończyłam moje jakże zacnie bezsensowne i nudne kazanie ... Tym razem wolałam siedzieć cicho i nie drążyć dalej tego tematu . Nie było sensu bo i tak nie potrafię pocieszać ... Po chwili poczułam jak Nath wtulił się we mnie bardziej . Siedzieliśmy tak z jakieś 10 minut dopóki nie poczułam jak oddech Natha zwolnił . Popatrzyłam na chłopaka , zasnął . Po kilku sekundach Tom wszedł do pokoju .
Tom : Przeszkadzam ?
F : Nie , wejdź .
T : A jemu co ?
F : Śpi . - uśmiechnęłam się do niego
T : Aaaaa to dobrze .
F : No nie wiem czy dobrze ale przynajmniej odpocznie .
T : A co wy robiliście ?
F : Nie to co myślisz .
T : Aha , okeeeeeeeeey .
F : Tooooooo pooooo coooooo przyszłeś ?
T : Kiedy idziesz do domu ?
F : Wyganiasz mnie ?
T : Nieeee , skąd , pytam tylko .
F : Heh , nie wiem , tak w ogóle to która godzina ?
Tom popatrzył na swój jakże cudowny zegarek , popatrzył się na mnie tak jakoś dziwnie , wzruszył ramionami i sobie poszedł . Co za wredziol . Machnęłam ręką i położyłam Natha , przykryłam go kołdrą , pocałowałam w policzek i usiadłam na brzegu łóżka . Znów zaczęłam gładzić jego chłodny policzek ... Gdy tak na niego patrzyłam , przypominały mi się te wszystkie chwile w moim śnie ... Spojrzałam na zegarek , była 16:30 . Zdecydowałam , że pójdę już do domu . Podeszłam do biurka , wzięłam pierwszą lepszą kartkę  i długopis . Nie miałam weny twórczej no ale nie pójdę sobie tak bez słowa ...
Jeżeli to czytasz to znaczy , że ja jestem już u siebie w domu . Nie chciałam Cię budzić i mówić , że ide chociaż to byłoby lepsze rozwiązanie niż pisanie jakichś bezsensownych liścików . No nic , jeżeli chcesz się ze mną spotkać przyjdź jutro do parku obok Milk Shake City o 15 . Jak nie przyjdziesz , zrozumiem ... Fizzy 
Ta wiadomość to suchar miesiąca po prostu ... Odłożyłam długopis i z kartką podeszłam do szafki nocnej obok łóżka . Położyłam kartkę , pocałowałam Natha w policzek i po cichu wyszłam z jego pokoju . Zeszłam na dół gdzie chłopcy bawili sie w najlepsze . Gdy szłam tak bez słowa przez to pobojowisko zobaczyłam jak Siva biegnie w moją stronę i nie zatrzymuje się . Gdy już miał na mnie wpaść , ja wzruszyłam ramionami i odsunęłam się co spowodowało , że Siva zderzył się ze ścianą . Musiało boleć ... Chłopcy zaczęli się śmiać a ja niezauważona wymknęłam sie z miejsca zdarzenia i gdy miałam już wychodzić , nadepnęłam na szkło które się złamało i wydało bardzo głośny dźwięk . Popatrzyłam się za siebie i żeby nie zostać ofiarą krwiożerczych chłopaków z The Wanted którzy prawie rzucili sie na mnie wyszłam z ich domu . Usłyszałam tylko jak ci idioci zderzyli się z drzwiami .Takie tam wielkie bum ... Ruszyłam w stronę domu . Jak mijałam skatepark nie zauważyłam jak jakiś chłopak jechał na desce nie patrząc gdzie jedzie . Przyśpieszyłam bojąc się , ze chłopak we mnie wjedzie . Gdy miało już dojść do zderzenia , chłopak stanął , zdjął full capa i mnie zamurowało . To był Zayn we własnej osobie .....

___________________________

Taki tam 38 rozdział ^^ Nareszcie One Direction wkracza do akcji . Komentujcie jak wam się podoba :D Miłego czytania .

wtorek, 23 października 2012

Rozdział 37.

*Oczami Fizzy*

Nathan zabandażował moją rękę i posprzątał po tej "operacji" oraz , z powrotem usiadł obok mnie .
Fizzy : Dzięki . Niezdara ze mnie .
Nathan : Nie ma za co . To moja wina , gdybym Cię nie wystraszył ...
F : Weź przestań . To nie twoja wina . - uśmiechnęłam się do chłopaka .
N : Dzięki , że przyszłaś .
F : Nie dziękuj , po prostu musiałam przyjść . Gdyby nie ten sen to ... - zawiesiłam się . Nie chciałam tego kończyć .
N : to nigdy byśmy się nie poznali ...
F : Tak .
Przez jakieś 20 minut siedzieliśmy w ciszy i patrzeliśmy na siebie a gdy nasze spojrzenia się spotykały , Nath uśmiechał się a ja spuszczałam wzrok rumieniąc się przy tym . Dodatkowe 10 minut spędziliśmy na bezczynnym siedzeniu . Nath po jakimś czasie wkurzył się i wyszedł z kuchni , ja z kolei zaczęłam nerwowo stukać paznokciami o blat stołu i pustym wzrokiem patrzyłam się na zabandażowaną rękę . Szczerze mówiąc to ja też się wkurzyłam . W całym domu panowała kompletna cisza , nawet krzyki ustały i ich miejsce zastąpiła cisza . Postanowiłam przejść się po domu bo nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie na jednym miejscu przez nie wiadomo ile . Wychodząc z kuchni , zastanawiałam się co będzie kiedy to co zdarzyło się we śnie będzie prawdą ... Błąkałam się po tym każe wielkim domu aż do czasu gdy poczułam , że ktoś złapał mnie w pasie i zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi ... Nie wiem jak , czemu i skąd to wiem ale dobrze wiedziałam kto to był . Odwróciłam głowę w prawą stronę i moje przypuszczenia okazały się trafne . tak , to był Nathan . Odwrócił mnie w jego stronę i nawet nie zdążyłam go zobaczyć bo Nath popchnął mnie na ścianę i zaczął całować .
N : Mam nadzieję , że drugi raz nie musimy się poznawać .
F : Wypadałoby się poznać . W końcu był to tylko sen .
Nathan oparł swoje czoło o moje i zaczął patrzyć mi głęboko w oczy . Z każdą chwilą jego podniecenie tą naszą postawą rosło gdyż moja prawa noga była zgięta a stopa opierała się o ścianę co powodowało , że moje kolano dotykało jego "przyjaciela" . w jego oczach widziałam troskę , tą jego szaleńczą delikatność , podniecenie i przejęcie tą sytuacją .
Tom : Ooo tu są nasze gołąbeczki .
Nath od razu zmienił pozycję i chyba się zawstydził .
T :  Nie no , nie przeszkadzajcie sobie . Chociaż lepiej by było pójść do pokoju Nathana . - rzucił i sobie poszedł .
Wyprostowałam nogę czując na sobie przenikliwy wzrok Natha . Spojrzałam na chłopaka a ten tylko do mnie podszedł , wziął mnie na ręce i poszedł na górę zapewne do jego pokoju . Wiedziałam do czego dojdzie ale nie umiałam znieść myśli , że to Nath , chłopak z którym byłam we śnie . Ale to tylko sen a nie szara rzeczywistość ... Właśnie weszliśmy do pokoju Natha , chłopak położył mnie na łóżku i sam położył się obok mnie .  Czyli myliłam się do tego , co miało dojść . Spojrzałam na Natha , był smutny . Nie zastanawiając się nad niczym , położyłam głowę na klatce piersiowej Natha a ten tylko położył rękę na mojej talii .

__________________________

Nie wiem czy wyszło ale sami to oceńcie . Następny rozdział pojawi się jutro albo nawet dwa nowe rozdziały :) Dzisiaj ten rozdział pisałam z takim samym humorem jak wczoraj więc nie miejcie mi tego za złe , że rozdział krótki czy coś . Miłego czytania życzę :)

poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 36.

*Oczami Fizzy* 

Zawiesiłam ręce ma jego szyi i ... Poczułam , że coś mnie dźga . chwila , moment , coś mi tu nie pasuje . Urodziny ? Dźganie ? Nie , to nie może być prawdą ... po chwili uświadomiłam sobie ,  że to co działo się do tej pory było tylko snem ... Mój chłopak to nadal Nathan Sykes ? Mój brat to Harry Styles ? Przez moją głowę przeleciało z tysiąc takich pytań . Próbowałam odpowiedzieć na nie szukając racjonalnego wytłumaczenia tych wszystkich zdarzeń w moim śnie , ale nie udało się ... Po kilku sekundach poczułam jak  coś albo ktoś wylał na moje gorące ciało lodowatą wodę . Teraz byłam pewna , że to był sen ...
Fizzy : Znamy One Direction ? - wypaliłam z grubej rury .
Sarah : Nie . Tak w ogóle to skąd to pytanie ?
F : nie ważne . - usiadłam na łóżku . zapominają o fakcie , że jestem cała mokra . - Czyli to wszystko prawda . Nigdy nie poznałam Nathana i Harry'ego .
Posmutniałam ... Ale narodziła się we mnie nadzieja . Przecież znam Jay'a . A może to też sen ?
F : Sarah ?
S : Tak ?
F : Znam Jay'a , prawda ? - spojrzałam na przyjaciółkę z nutką litości w moi spojrzeniu .
S : no tak . Przecież zerwałaś z nim miesiąc temu . Nie pamiętasz tego ? - usiadła obok mnie na łóżku .
F : Po tym co teraz przeżywam nie pamiętam tego ... Wybacz ale proszę Cię , zostaw mnie samą ...
S : Fizzy stało się coś ?
F : Sarah , proszę Cie wyjdź ...
Przyjaciółka nie powiedziała już nic , wyszła z pokoju w milczeniu . Po jakimś czasie bezczynnego siedzenie i patrzenia się w tylko jeden , nie ruchomy punkt , usłyszałam dźwięk wiadomości . Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do biurka na którym leżał telefon . Odblokowałam urządzenie i na mojej twarzy zagościł uśmiech . Wiadomość była od Jay'a a jej treść brzmiała tak ...
Nie wiem , od czego zacząć , więc zacznę od tego . Mamy problem . Od godziny Nathan gada jakieś głupoty o nie wiadomo jakimś śnie w którym "niby" jesteś . Nie chce nam nic innego powiedzieć bo Cibie tu nie ma . Kazał Ci tu przyjść więc weź tu przyjdź i z nim pogadaj bo ja z chłopakami mam go już dosyć . Jay 
No nie powiem , że nie spodziewałam się tego , że tak szybko to wszystko będzie się działo . Spojrzałam na zegarek , była 14 . No nie dziwie się , dlaczego Sarah mnie obudziła . Podeszłam do szafy , na szybko wybrałam jakieś ubrania i poszłam do łazienki . Pierwsze co zrobiłam to wzięłam orzeźwiającą kąpiel w letniej wodzie . Po kąpieli owinięta ręcznikiem stanęłam przed lustrem .
F : Dlaczego to musiało spotkać własnie mnie ?
Po tym pytaniu zaczęłam wpatrywać się w moje niebieskie oczy , moje lekko zaczerwienione usta , mój prosty nos i lekko opaloną cerę ... Po kolejnym pytaniu jakie sobie zadałam spuściłam wzrok i zaczęłam się suszyć . Ubrałam bieliznę , naszykowane już ubrania , umyłam zęby , wysuszone włosy związałam w warkocza na bok , zrobiłam lekki makijaż , usta pomalowałam czekoladowym błyszczykiem i wyszłam z łazienki . Schowałam telefon do kieszeni spodni , pościeliłam łóżko i wyszłam z pokoju kierując się na dół do kuchni gdzie Nicole coś robiła . Pocałowałam ją w policzek , krzyknęłam "wychodzę" i wyszłam  z domu . wiedziałam gdzie mieszka Jay , więc nie było problemu z dojściem . Po drodze mijałam wiele zakochanych par i w pewnym momencie poczułam w sobie pustkę . Nie wiem , może to było związane z brakiem drugiej połówki albo czegoś innego . Po upływie 15 minut podchodziłam do ich zacnej willi . Stojąc pod drzwiami byłam świadkiem kłótni chłopków . Zapukałam kilka razy ale przez te krzyki pewnie nic nie usłyszeli . Wzruszyłam ramionami i weszłam do środka , widok był szokujący . W całym salonie porozrzucane  i potłuczone były zdjęcia w szklanych ramkach . Podeszłam do pierwszego lepszego zdjęcia i wzięłam je d ręki . Ma zdjęciu było pięciu chłopaków uśmiechniętych od ucha do ucha , których znam ze snu . Max , Siva , Tom , Jay i Nathan . W takiej o to kolejności znajdowali się na zdjęciu . Wpatrując się w to zdjęcie , nie zauważyłam stojącego i uśmiechniętego Nathana . Gdy go już zobaczyłam , wystraszyłam się , wypuściłam z rąk zdjęcie rozcinając sobie przy tym rękę z której po chwili zaczęła lecieć krew .
Nathan : Chodź do kuchni . - zaśmiał się o podszedł do mnie .
Pocałował mnie w policzek , złapał za skaleczoną a rękę i zaprowadził do kuchni gdzie kazał usiąść . Z szafki wyciągnął apteczkę i zaczął oczyszczać moją ranę . Nie było to fajne bo co chwilę jęczałam z bólu gdyż chłopak polewał moją ranę wodą utlenioną . Po tych męczarniach Nathan zabandażował moją rękę i ...

___________________________________

Przepraszam was za taki GÓWNIANY rozdział ale nic na to nie poradzę , że pisałam go ze zjebanym humorem przez takiego jednego chłopaka ... Nie chce wam tu pieprzyć jakiś głupot o zakochaniu się w NIM . Nie chcę , po prostu nie chcę ... Wracając do bloga ... Mam nadzieję , że ten rozdział wam się spodoba i , że będzie dużo komentarzy  . Następny rozdział prawdopodobnie pojawi się jutro .

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 35.

*Oczami Fizzy* 

Pocałowałam Natha i zasnęłam wsłuchując się w bicie jego serca ... Rano obudziłam się sama , sama na łóżku i sama w całym pokoju . Na samą myśl o wczorajszym wieczorze na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech . Usiadłam na łóżku , przeczesałam ręką włosy i zaczęłam myśleć o moim chłopaku gdy nagle drzwi do pokoju sie otworzyły . Jak się później okazało do pokoju wszedł nie kto inny jak Nathan , do tego cały uśmiechnięty . Podszedł do łóżka , usiadł obok mnie i wpił się w moje usta .
Nathan : Jak się spało ?
Fizzy : Okropnie .
N : Dlaczego ? - posmutniał
F : Bo nie było Ciebie przy mnie . - uśmiechnęłam się cwaniacko .
N : Oj tam , oj tam . Wiesz co dzisiaj jest ?
F : Nieeee .
N : A co jest 14 lutego ?
F : Nie wiem , powiedz .
N : Ubieraj się to się dowiesz . - musnął moje usta .
F : Wiesz ty co .
N : Też Cię kocham .
F : Dobra , specjalna okazja ?
N : Tak .
F : Urodziny ?
N : Nie .
F : Wypad z pokoju .
N : Dobrze . - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek .
Nathan wstał i wyszedł z pokoju a ja owinięta kołdrą wstałam z łóżka i zaczęłam zbierać bieliznę po wczorajszym wieczorze . Po około 5 minutach miałam na sobie bieliznę i podeszłam do szafy z której wyciągnęłam ubrania i poszłam do łazienki . Wykonałam poranną toaletę , zrobiłam lekki makijaż , włosy rozczesałam i zrobiłam warkocza na bok , ubrałam sie , wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku a po chwili do pokoju wszedł Nathan . Podszedł do mnie , kucną przede mną , złapał za ręke a zza pleców wyciągnął krwisto czerwoną różę .
F : A z jakiej to okazji ?
N : Przypomnij Sobie co jest 14 lutego .
F : Aaaaa , no tak , Walentynki .
N : Nie tylko .
W tym momencie strzeliłam face palma , Nath się uśmiechnął i czule mnie pocałował .
N : Twoje urodziny głuptasie .
Teraz strzeliłam jeszcze gorszego face palm'a ... No co ? Fajnie jak zapomina się o własnych urodzinach a potem twój chłopak Ci o nich przypomina . Zajebiście co nie ? No nic , po chwili poczułam jak pojedyncze łzy spływają po moich policzkach a  Nath je wyciera .
N : Dlaczego opłaczesz ?
F : Kocham Cię .
Przytuliłam się do mojego chłopaka i zaczęłam płakać chociaż to było z początku wzruszenie tą całą sytuacją  a teraz płakałam ze szczęścia . Nath zaczął gładzić moje włosy a ja w dalszym ciągu płakałam . Siedzieliśmy tak jeszcze kilka minut do czasu kiedy uspokoiłam się i kiedy do pokoju wparowali uradowani chłopcy .
Siva : Witaj nasza kochana jubilatko !
Tom : Wszystkiego najlepszego !
F : Nie takie najlepsze .
N : Czemu ?
F : Stara jestem , czego chcesz .
Jay : Jak stara ? Masz przecież dzisiaj skończone 19 lat .
F : 19 ? Jay proszę Cię , dzisiaj kończę 20 lat .
N : Eeeee tam , za miesiąc i cztery dni tez będę miał 20 lat . Dobrze jest kochanie no ...
F : Dziękuje za pocieszenie .
Powąchałam różę , odłożyłam ją na łóżko , złapałam Natha za ręce i wstałam . Zawiesiłam ręce na jego szyi i  .........

________________________________

Znienawidzicie mnie za te kropki ale co tam , mam plany co dalszego dnia , będzie jakaś impreza i coś się potem stanie ale co i komu to nie powiem ;P Jak pewnie zauważyliście skasowałam poprzednią notkę o tym , że zawieszam bloga . Dlaczego ją usunęłam ? Po długich namyśleniach doszłam do wniosku , że nie będę zawieszać bloga bo to i tak nie miało by sensu bo za bardzo mnie do tego bloga ciągnie . Rozdziały będę dodawać bardzo rzadko ale postaram się was czym zaskoczyć w następnych rozdziałach :D Miłego czytania WAM życzę .

P.S Skomentujcie go jak wam się podoba :D